Wszystko przed nami
Ocena
serialu
7,4
Dobry
Ocen: 491
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Trudno mi usiedzieć w miejscu

Uwielbiam zmieniać charakter ról, które gram. To mi pozwala się rozwijać - przyznaje aktorka Gabriela Muskała.



Twoje dwie pierwsze sztuki, które napisałaś z siostrą, osiągnęły wielki sukces. Kiedy premiera trzeciej?

- Odłożyłyśmy na chwilę wspólne pisanie, bo obie jesteśmy bardzo zajęte. Na razie skupiam się na pisaniu scenariusza filmowego. To będzie kobiece kino.  

Kiedy rzucisz aktorstwo, żeby poświęcić się pisaniu?

- Nie rzucę, nie ma takiej opcji, za bardzo je kocham. Pisanie zresztą też, więc na razie muszę balansować. Kiedy nie mam zdjęć albo prób w teatrze, nadrabiam pisarskie zaległości.  

Reklama

Nie budujesz swojej kariery rolami serialowym, raczej unikasz telewizji. Czym skusili Cię producenci serialu "Wszystko przed nami"?

- Nigdy z góry nie odrzucam ról tylko dlatego, że to serial czy telenowela. Raczej tylko te, które nie dają mi możliwości rozwinięcia skrzydeł. Nie chcę powielać schematów, szukam postaci posiadających różne odcienie. Taka jest Anna z "Wszystko przed nami". Fajnie, że cały wątek wokół Stefana (Piotr Nowak - przyp. aut.), mojego serialowego męża, jest prowadzony z przymrużeniem oka, inaczej nie dałoby się tej postaci lubić. Dzięki scenarzystom, mimo że robi dużo złego, wzbudza pozytywne odczucia.

A jaka jest Twoja bohaterka?

- Żywa, temperamentna i pełna pozytywnej energii. Ma spory staż małżeński, a Stefan dodatkowo posiada duże doświadczenie w skokach w bok (śmiech). Dzięki swej rozbrajającej naiwności, Anna nie ma o tym pojęcia. Jest dla męża wciąż atrakcyjna. Zdrady Stefana nie wynikają z tego, że nie ma w ich małżeństwie miłości i namiętności. Gdyby Anna była klasyczną kobietą w kryzysie małżeńskim - biedną, zaniedbaną i smutną, ten wątek byłby oczywisty i banalny.  

Powiedziałaś kiedyś, że uwielbiasz zmiany. Nie znudzisz się szybko taką długofalową współpracą?

- Nie zakładam wersji pesymistycznej. Scenariusz mi się podoba, rola jest ciekawa, dobrze pracuje się na planie. Nad tym, co będzie za rok, będę się zastanawiać za rok. A co do zmian, owszem, trudno mi usiedzieć w jednym miejscu. Mam swoją bazę - Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi. Ale lubię też spotykać się z innymi aktorami, na innych scenach.  


Rozmawiał Kuba Zajkowski

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Wszystko przed nami | seriale | Gabriela Muskała
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy