Wszystko przed nami
Ocena
serialu
7,5
Dobry
Ocen: 492
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Mistrz drugiego planu

Morderca, którego Dariusz Siastacz gra w serialu "Wszystko przed nami", wydaje się przeżarty złem do szpiku kości. Stopniowo odkrywamy jednak, że to ktoś bardziej złożony. - Postaci plastikowych amantów są nie dla mnie - mówi aktor.


Gra Pan dużo, ale zdaje się, że zwykle są to role gdzieś w tle głównej fabuły.

- To wypadkowa kilku elementów. Jestem aktorem charakterystycznym, role plastikowych amantów są nie dla mnie. Nie pcham się "na świecznik", interesuje mnie granie postaci niejednoznacznych, bo to one dodają wyrazistości opowiadanym historiom i ich pierwszoplanowym bohaterom. Co nie znaczy, że nie chciałbym zmierzyć z jakimś większym zadaniem filmowym czy serialowym. Jeśli chodzi o teatr, to tę potrzebę mam już po wielokroć zaspokojoną. Pożyjemy - zobaczymy, jak to się mówi .

Reklama

Teraz mamy "Wszystko przed nami", a w nim Pańską rolę więźnia. Antoni Starzak to bardzo mroczna i niepokojąca postać.

- Z pewnością zwłaszcza na początku. Wtedy poznaliśmy go jako mordercę ojca Pawła (Aleksy Komorowski). A ten młody prawnik, syn ofiary, postanowił zostać adwokatem z urzędu Starzaka. Być może relacje między nimi zmienią się z czasem. Okaże się, że historia zabójcy jest bardziej złożona, niż można byłoby się spodziewać.

Zagrał Pan ostatnio w produkcji niemiecko-francusko- polskiej "Biegnij chłopcze, biegnij". Jak Pan do niej trafił?

- Pomógł mi przypadek. Trafiłem na wspaniałego reżysera, Pepe Danquarta, zdobywcę Oscara w roku 1994. Tym razem zajął się on losami żydowskiego chłopca, który wydostał się z warszawskiego getta i spotyka na swej drodze przeróżnych ludzi - od przyzwoitych, niosących mu pomoc, po zwykłe kanalie. Mój bohater należy do tych pierwszych.

Jest Pan artystą, który sprawdza się w różnym repertuarze, także muzycznym. Skąd ten talent?

- Moi rodzice pięknie śpiewali. Tak jakoś tym przesiąkłem.

Pana córka też śpiewa?

- Moja 14-letnia Marcelina jest wszechstronnie uzdolniona. Śpiewa i gra na gitarze elektrycznej (ku utrapieniu mamy i dziadków). Poza tym pięknie rysuje, interesuje się historią, biologią, chemią, jest świetna z matematyki. Jestem przekonany, że mam najwspanialszą na świecie córkę, a rola ojca jest tą najważniejsza w moim życiu!   


Rozmawiała JOLATA MAJEWSKA-MACHAJ      

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Wszystko przed nami | seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy