Serial niczym odpicowana prostytutka
Podczas wtorkowej konferencji prasowej stacja TVN zaprezentowała jeden z odcinków sitcomu "Wszyscy kochają Romana". Serial będzie nadawany już od 2 września w piątki o godzinie 20.
Ponieważ Roman, tytułowy bohater nowej propozycji serialowej TVN-u, jest dziennikarzem sportowym, na miejsce spotkania wybrano jedno z pomieszczeń nowo wybudowanego stadionu Pepsi Arena. Konferencję poprowadził Andrzej Sołtysik, a w dekoracjach przeniesionych z hali zdjęciowej, gdzie zaaranżowano dom Romana, zasiedli: Aneta Todorczuk-Perchuć, czyli Dorota, żona Romana; Anna Seniuk grająca Marylę, matkę głównego bohatera; Bartek Kasprzykowski, który zmierzył się z tytułową rolą; Joachim Lamża kreujący postać mrukliwego Zygmunta, seniora rodu; Jacek "Tede" Graniecki występujący jako Robert, brat Romana; i oczywiście nie mogło zabraknąć reżysera polskiej wersji "Everybody loves Raymond", Jurka Bogajewicza. Rodzina jak z obrazka.
Za namową prowadzącego konferencję wszyscy aktorzy przybliżyli zgromadzonym dziennikarzom grane przez siebie postacie, a także zdradzili nieco szczegółów dotyczących specyfiki pracy na planie sitcomu. Wszak nie jest to gatunek, po który często sięgają polscy reżyserzy. A Jurek Bogajewicz nawet przyznał otwarcie, że u nas w sitcomach nikt nie chce grać i nikt nie chce ich oglądać. I wyjaśnił, używając charakterystycznych dla siebie porównań:
- Czuję się jak alfons, który przywiózł prostytutkę z Chicago i musi ją ubrać, żeby się sprzedała w Warszawie. TVN kupuje program od pajaców w Los Angeles, którzy wyprodukowali go 15 lat temu i już nie kumają, o co chodzi. Forma jest do dupy i stara, a ja jestem wynajęty do tego, żeby uczynić ten cycek atrakcyjnym i żeby była erekcja.
Ale TVN doskonale wie, co robi, powierzając reżyserię sitcomu właśnie Bogajewiczowi. Współpracowali już przecież - i to z powodzeniem - przy przenoszeniu w polskie realia takich hitów jak "Kasia i Tomek", "Camera Cafe" czy "Niania". Także tym razem reżyser dzięki własnym doświadczeniom z pracy w USA, jak również mając do dyspozycji znakomitych aktorów, udanie odświeży popularny serial "Everybody loves Raymond". Trzeba przyznać, że już sama czołówka jest zabawna i dynamiczna.
Teraz pozostaje tylko kwestia, czy rzeczywiście wszyscy pokochają Romana... Zatem 2 września o godz. 20 czas zasiąść przed telewizorem i osobiście się przekonać!