Miał być "epickim debilem"
Tede spełnił swe marzenie z dzieciństwa i został...aktorem. Już we wrześniu zobaczymy go w serialu "Wszyscy kochają Romana". Zagra tam Roberta, brata Romana . PAP Life rozmawia z artystą o nowej odsłonie jego artystycznego talentu.
Jesteś raperem, producentem, masz swój program w telewizji, a teraz zostałeś aktorem...Jak do tego doszło?
Tede: - Zadzwonił do mnie reżyser Jurek Bogajewicz i zaprosił mnie na spotkanie. Wcześniej zagrałem u niego epizod w "Niani", znaliśmy się. Gdy jednak dowiedziałem się, że będę grał u boku pani Ani Seniuk, to oszalałem ze szczęścia. Pani Ania to moja ikona. Uwielbiam spektakl teatru telewizji "Zapomniany diabeł" z jej udziałem.
Zależało ci na tej roli?
- Nie chodzi o samą rolę, ale o to, że spełniam jakieś marzenie z dzieciństwa. Poza tym, gdy dowiedziałem się, że zagram z takimi aktorami jak Anna Seniuk czy Joachim Lamża, to już w ogóle pomyślałem, że cudownie zagrać w tym serialu. Spędziłem z nimi na planie półtora miesiąca i powiem szczerze, że było to lepsze półtora miesiąca niż te, które spędzam w trasie koncertowej.
To znaczy, że zrezygnowałeś na ten czas z muzyki?
- Nie. Równolegle ze zdjęciami z moim zespołem "Warszafski Deszcz" nagrywałem nową płytę. Krążek miał premierę dzień po zakończeniu zdjęć do "Romana". Płyta została bardzo dobrze przyjęta.
Opowiedz o swojej postaci w serialu "Wszyscy kochają Romana".
Gram Roberta. Ma on 35 lat, jest po rozwodzie, mieszka z rodzicami i jest policjantem. To jest dziwny gość. Na początku reżyser chciał, żeby Robert był epickim debilem, a potem już nie i długo zmienialiśmy koncepcję.
Lubisz taki humor, jak skrzy się w "Romanie"?
- Tak. Po obejrzeniu pierwszego odcinka stwierdzam, że dobra atmosfera z planu przeniosła się na ekran. Podoba mi się ten serial.
Rozmawiała Dominika Gwit