Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy
Ocena
serialu
4,5
Przeciętny
Ocen: 187
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Nazanin Boniadi: Gwiazda "Władcy pierścieni" wspiera irańskie kobiety

Nazanin Boniadi, która ostatnio wystąpiła w serialu platformy streamingowej Amazon Prime "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", zaapelowała do gwiazd Hollywood o to, by pomogły zwrócić uwagę świata na sytuację kobiet w Iranie. Pochodząca z Teheranu aktorka wygłosiła płomienne przemówienie podczas imprezy zorganizowanej w Muzeum Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej w Los Angeles.

"Irańskie kobiety doprowadziły do zmiany paradygmatu przez otwarte przeciwstawienie się systemowi patriarchalnej mizoginii, który podporządkowywał je przez cztery dekady. W trakcie zyskały sojuszników w różnych sektorach irańskiego społeczeństwa. Z pewnością możemy się od nich wiele nauczyć" - mówiła Boniadi do gości, wśród których znalazły się m.in. Claire Foy, Tessa Thompson, Chloe Zhao czy przewodnicząca Akademii, Janet Yang.

Reklama

Nazanin Boniadi wspiera irańskie kobiety

Jak zauważyła Boniadi, spośród wielu tematów poświęconych kobietom, o jakich mogłaby mówić, najbliższe jej sercu jest trwające od dwóch miesięcy nawoływanie Iranek do walki z systemem, które "stało się już pierwszą całkowicie kobiecą rewolucją naszych czasów". Spowodowane ono zostało aresztowaniem 22-letniej Mahsy Amini. Irańska policja moralności zarzuciła jej niewłaściwe noszenie hidżabu. Kobieta została później pobita i zmarła w areszcie. Bonadi opowiedziała o swojej walce o prawa kobiet, wspominając że na pierwszym takim proteście była jeszcze w łonie matki w 1979 roku. Jej rodzina wyemigrowała do Anglii, gdy Nazanin miała trzy miesiące.

Aktorka stwierdziła też, że podobnych protestów w ostatnich dekadach było sporo, ale żaden nie może równać się z tym, którego jesteśmy świadkami obecnie. "Kobiety wyszły na ulice, paląc swoje stroje i obcinając włosy, a także skandując swój sprzeciw Republice Islamskiej, choć grozi im za to pobicie, zgwałcenie, uwięzienie, a nawet śmierć. W proteście biorą udział także uczennice zebrane razem z innymi pod hasłem 'Kobieta. Życie. Wolność'. Uderzają one w samo serce systemu, który z założenia jest represyjny i wymierzony przeciwko kobietom" - mówiła dalej gwiazda "Władcy Pierścieni". I podkreśliła, że to protest przeciwko prawom wprowadzonym 43 lata temu. Wśród tych zmian było obniżenie wieku umożliwiającego legalne poślubienie dziewczynki z 18 do 9 lat. Został on później podniesiony do 13 lat, ale za zgodą ojca bądź sędziego możliwe jest wcześniejsze zamążpójście.

Nazanin Boniadi zwraca uwagę Hollywood na kobiecy apartheid w Iranie

Aktorka wymieniła też inne przykłady panującego w Iranie kobiecego apartheidu. "Nie ryzykuję utraty mojej kariery lub wolności, gdy publicznie solidaryzuję się z Mahsą Amini, ale irańskie aktorki, jak Taraneh Alidoosti, już tak. Mi nie grozi pobicie czy zastrzelenie. Nie spotkają mnie tortury czy wyrok śmierci. Nigdy nie zostanę zmuszona do połknięcie pigułek aborcyjnych po zgwałceniu mnie przez siły porządkowe. Irańskim artystkom to grozi. Ich walka zostanie przegrana, jeśli nie zostanie na nią zwrócona uwaga świata" - stwierdziła Boniadi.

Dlatego na koniec swojego płomiennego przemówienia aktorka wezwała Hollywood do zaangażowania się w sprawę, tak jak przed laty Alfre Woodard, Danny Glover czy Blair Underwood walczyli o zakończenie polityki apartheidu w RPA. "Z sukcesem korzystali ze swoich możliwości, by nagłośnić tę sprawę. I dokładnie tego potrzebujemy teraz w Iranie" - stwierdziła Boniadi.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy