Aktor hitu fantasy stanowił problem dla pewnej grupy. Otwarcie mówi o zmianach w serialu
"Mojej postaci nie ma we ‘Władcy pierścieni’ i to stanowiło problem dla pewnej grupy ludzi" - powiedział gwiazdor serialowego "Władcy Pierścieni" na Comic Conie. Wyjaśnił również, dlaczego do produckji wprowadzono pewne zmiany.
Ismael Cruz Cordova (serialowy Arondir) w trakcie panelu Brave Warriors zorganizowanym przez Entertainment Weekly, opowiedział o problemach z jakimi zmierzył się po ogłoszeniu, że zagra elfa w serialu "Władca Pierścieni. Pierścienie Władzy".
"Mojej postaci nie ma we ‘Władcy pierścieni’ i to stanowiło problem dla pewnej grupy ludzi" - powiedział Cordova w wywiadzie Entertainment Weekly. "Wiele kontrowersji wzbudził też fakt, że grałem pierwszego elfa, który nie był biały. Podoba mi się, że nacisnąłem niektórym na odcisk. Byłem podekscytowany tym, że mogę stworzyć coś nowego. Dużo osób myśli, że staje w obronie Tolkiena, ale nie jestem pewien czy rozumieją jego przekaz".
Adaptując powieść Tolkiena twórcy pracują "z głębokimi, egzystencjalnymi pytaniami, a one zmieniają się wraz z czasami, w jakich żyjemy. Nie możemy opowiedzieć ‘Władcy pierścieni’ w 2024 roku bez wprowadzenia trochę innych pytań i wyrażamy to w formie postaci".
"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" przenosi na ekran legendarnych bohaterów Drugiej Ery Śródziemia. Akcja serialu rozgrywa się tysiące lat przed wydarzeniami z książek "Hobbit" i "Władca Pierścieni". Serial, zaczynając w czasach pokoju, śledzi losy znanych i nowych bohaterów stawiających czoła powracającemu złu. Od Gór Mglistych, przez lasy Lindonu, po wyspiarskie królestwo Númenoru - te królestwa i postacie stworzą dziedzictwo na wieki.
Premiera drugiego sezonu została zaplanowana na 29 sierpnia.
Zobacz też: Wspaniałe wieści dla fanów hitu Prime Video! Wraca uwielbiana postać