Co z nową serią kultowego serialu? Dobra wiadomość dla fanów
Netflix ogłosił właśnie, że ruszyły prace nad czwartym sezonem kultowego serialu "Wiedźmin". Zaraz po nim powstanie piąta odsłona jako ostatni rozdział w historii Geralta.
Netflix oficjalnie rozpoczął prace nad czwartym sezonem "Wiedźmina" w Wielkiej Brytanii i podzielił się zdjęciami części obsady podczas próby czytania scenariusza.
Serwis ogłosił również, że zarówno czwarta, jak i piąta seria stanowić będą adaptację kolejnych książek Andrzeja Sapkowskiego z sagi o Wiedźminie - "Chrztu ognia", "Wieży Jaskółki" i "Pani Jeziora".
"Po wstrząsających i przełomowych dla Kontynentu wydarzeniach, kończących trzeci sezon produkcji, nowa część serii śledzi losy Geralta, Yennefer i Ciri, którzy będąc z dala od siebie, muszą przemierzyć spustoszony wojną Kontynent i zmierzyć się z jego licznymi demonami. Jeśli uda im się zjednoczyć i pokierować grupami odmieńców, wśród których się znaleźli, mają szansę przetrwać chrzest ognia i ponownie się odnaleźć" - brzmi oficjalna zapowiedź 4. sezonu.
Przypomnijmy, że w czwartym sezonie rolę głównego bohatera, Geralta z Rivii, przejmie Liam Hemsworth. W pierwszych trzech sezonach w bohatera wcielał się Henry Cavill. Ten ostatni aktor ogłosił decyzję o rozstaniu z rolą Białego Wilka w październiku 2022 roku.
Zdaniem części odbiorców Cavill, który prywatnie jest wielkim miłośnikiem stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego literackiego pierwowzoru, popadł w konflikt ze scenarzystami serialu. Zarzewiem owego konfliktu miało być ich nazbyt nonszalanckie podejście do odwzorowania materiału źródłowego, za co "Wiedźmin" jest skądinąd notorycznie krytykowany. Plotki te nie zostały jednak oficjalnie potwierdzone.
Z kolei reżyser Marc Jobst stwierdził, że aktor był po prostu zmęczony pracą na planie, w którą wkładał wszystkie swoje siły. "Tego rodzaju seriale są bardzo wymagające. Henry sam wykonywał wszystkie akrobacje, dbał o najmniejsze szczegóły. Gdy nagrywaliśmy zbliżenie ręki trzymającej miecz, musiała to być jego ręka. Normalnie wyglądałoby to tak, że sprowadzilibyśmy dublera, aby Henry mógł w tym czasie nakręcić inną scenę. On się na to nie godził i w rezultacie efekty są nadzwyczajne" - tłumaczył w rozmowie z serwisem "Screen Rant".
W dwóch ostatnich seriach oprócz Hemswortha zobaczymy dobrze nam znanych Anyę Chalotrę (Yennefer), Freyę Allen (Ciri) i Joeya Bateya (Jaskier).