Pierwszy raz na wesoło
W nowym serialu TVP 2 gra przebojową charakteryzatorkę, która chcąc usidlić ukochanego, nie zawaha się podbić konkurentce oka. Prywatnie Ada Fijał jest bardzo romantyczna. Właśnie wydała płytę z piosenkami retro.
To prawda, że rola Ewy Klimek jest pani debiutem w serialu komediowym?
- Tak, i bardzo się z tego cieszę, bo każda nowa postać, którą gram, przynosi inne doświadczenia. Największą pułapką, czymś, co zabija kreatywność, jest powtarzalność. Staram się jej unikać i może dlatego nie jestem w stanie jednoznacznie określić, jakie role lubię najbardziej. To w głównej mierze zależy od projektu oraz czasu i miejsca, w którym w danej chwili się znajduję.
To znaczy?
- W "Apetycie na życie", gdzie grałam jedną z głównych ról, zdjęcia kręcono zimą i czułam się dobrze z moją postacią, którą była depresyjna Alicja. "Wiadomości z drugiej ręki" realizowane były w trakcie wakacji i chyba stąd moja energetyczna bohaterka jest mi tak bardzo bliska.
Co ją wyróżnia spośród innych osób pracujących w stacji PL 24?
- Przede wszystkim wykonywany zawód - jest charakteryzatorką, dość szaloną i pełną ambicji. Jest też singielką poszukującą miłości oraz najlepszą przyjaciółką głównej bohaterki Agaty Rusek.
Ma wrogów?
- Oczywiście! Jedną z najtrudniejszych scen, jaką zagrałam, była bójka Ewy z jej główną konkurentką Lilką (Aleksandra Bednarz), gdy kłóciły się o mężczyznę. Mimo asekuracji kaskaderów nabawiłam się kilku siniaków (śmiech).
Praca na planie to tylko jedna strona medalu. Drugą jest pani fascynacja stylistyką retro.
- To prawda, jej efektem jest wydana niedawno moja pierwsza płyta "Ninoczka". Są na niej utwory z lat 20. i 30. XX wieku we współczesnych brzmieniach.
Ta fascynacja to rodzaj ucieczki przed teraźniejszością?
- Jedynie sentyment do czasów młodości mojej babci, o której mi opowiadała. To również nawiązanie do najlepszego okresu w historii polskiej kultury i moja osobista misja w przybliżaniu tamtych lat. Poza miłością do retro jestem jak najbardziej z tego świata...
Rozmawiał Artur Krasicki