Ruszył drugi sezon "Watahy"
"Drugi sezon 'Watahy' jest bardziej aktualny i bliższy rzeczywistości niż pierwszy. Myślę, że wywoła dyskusję" - powiedział PAP współreżyser obrazu Jan P. Matuszyński. Serial miał premierę na antenie HBO 15 października.
"Wataha" opowiada historię przygranicznych strażników, którzy muszą mierzyć się z narastającym problemem nielegalnej migracji, a same Bieszczady stają się w serialu tłem dla kryminalnej zagadki, w którą wplątani zostają bohaterowie. Akcja drugiego sezonu rozpoczyna się cztery lata po wydarzeniach poprzedniej serii.
Kolejną odsłonę "Watahy" wyreżyserowali: twórca młodego pokolenia Jan P. Matuszyński - reżyser "Ostatniej rodziny" oraz Kasia Adamik, znana z m.in. "Janosika. Prawdziwej historii" czy "Amoku". Zdjęcia do produkcji realizowano od października 2016 roku do końcu lutego 2017 roku.
Jak powiedział PAP Matuszyński "drugi sezon +Watahy+ jest bardziej aktualny i bliższy rzeczywistości niż pierwszy" ze względu na problematykę, którą porusza, ale "nie potrafi przewidzieć, jak zostanie odebrany w Polsce". Twórca zaznaczył jednak, że serial "nie ma być głosem 'za' czy 'przeciw' czemukolwiek - chodziło o to, żeby opowiedzieć ciekawą, niejednoznaczną historię, a wszystkie sytuacje związane z imigrantami są punktami odniesienia" - zaznaczył reżyser.
W głównej roli męskiej widzowie ponownie zobaczą Leszka Lichotę, który wciela się w postać Wiktora Rebrowa. "Spotykamy go w dosyć trudnym momencie, bo cztery lata ukrywał się w lesie. Ma tylko dwójkę przyjaciół, którzy mu pomagają i którym może ufać. Pewne czynniki zewnętrzne zmuszą go do tego, żeby wyszedł z kryjówki i zmierzył się ze światem na nowo" - powiedział PAP Lichota. Jak dodał, Rebrow "zostaje wpleciony w nową intrygę, ale jego głównym paliwem jest chęć wyjaśnienia sprawy z przeszłości".
Aktor podkreślił, że po pracy na planie pierwszego sezonu, łatwiej było mu zmierzyć się z wyzwaniami w kolejnej odsłonie "Watahy". "Przy pracy nad poprzednią serią, to było kompletne zaskoczenie i obciążenie. Teraz, mimo że wszystko zostało spotęgowane i było trudniejsze, to łatwiej to było znieść, bo już wiedziałem, co mnie czeka. Nie spędzałem niezliczonej liczby godzin na siłowni, ale przygotowywałem się głównie mentalnie, psychicznie" - zaznaczył Lichota.
Jak podkreślił, w przygotowaniach do roli podpierał się charakteryzacją, "która musiała być spójna z osobowością i charakterem bohatera, z tym, kim się stał przez te lata odosobnienia; człowieka, który potrafiłby przetrwać w surowych warunkach, na które sam się skazał".
W drugim sezonie "Watahy" w Bieszczady wraca również prokurator Iga Dobosz, w której postać wcieliła się ponownie Aleksandra Popławska. Jak powiedziała PAP, "Dobosz przegrała bardzo wiele spraw, nie udała jej się sprawa Bieszczadach; musi tam wrócić, ponieważ jest oddelegowana, choć bardzo tego nie chce; a tam wydarzy się nowa, straszna, okrutna zbrodnia".
"Ona myśli, że pojedzie tylko przybić stemple i wróci z powrotem, ale demony przeszłości jednak ją prześladują" - zaznaczyła Popławska. Jej postać ponownie wkracza w świat zdominowany przez mężczyzn. "Siłą rzeczy Iga Dobosz to jest taki 'facet w spódnicy' - musi być obudowana i posiada wiele męskich cech. Ale też widzimy ją w sytuacjach intymnych. W samotności widać, że jest kobietą delikatną - takie mam wrażenie" - powiedziała Popławska.
W Bieszczadach Dobosz zostanie zmuszona do podjęcia współpracy z młodą śledczą Joanną Ziębą, która dołącza do zespołu. "Ona jest na początku swojej drogi; ma wszystkie te cechy, które mogą drażnić - jest ambitna, pracowita, ma swój cel i chce go zrealizować. Jest w takim momencie życia, że jest w stu procentach skoncentrowana na pracy. Ma w sobie taki niesamowity upór, jest nieoczywista i niejednoznaczna" - powiedziała o swojej bohaterce Weronika Humaj.
W kolejnej odsłonie "Watahy" widzowie zobaczą również pozostałych bohaterów, znanych w poprzedniego sezonu, m.in. przyjaciółkę Rebrowa, Martę "Siwą". "Na pewno jest to zupełnie inny moment tej postaci, jest mocno zaangażowana w pomoc uchodźcom, ale jest także uwikłana w pewną intrygę" - powiedziała PAP odtwórczyni tej postaci Anita Jancia-Prokopowicz. Motywację swojej bohaterki do takiego zachowania, uzasadniła faktem, że "to jest po prostu dobry człowiek". "Myślę, że taką drogę wybrała w swoim życiu - pomaga i pomagała innym, również głównemu bohaterowi" - zaznaczyła aktorka.
Na problem imigracji zwróciła uwagę również Dagmara Bąk, wcielająca się w postać strażniczki granicznej Agi Małek. "Dzisiejsza +Wataha+ jest bardzo mocno związana z wydarzeniami na świecie, czyli też wojną w Syrii i uchodźcami, którzy cały czas przekraczają tę 'zieloną granicę'. Myślę, że Aga Małek ma bardzo dużo pracy" - powiedziała PAP aktorka. Bąk zaznaczyła, że "ten serial jest taki mocny, bo porusza bardzo aktualne problemy". "Okazuje się, że to nie są sytuacje napisane przez scenarzystów. To jest prawdziwe życie i takie sytuacje się dzieją" - powiedziała aktorka.
Zdaniem Lichoty poruszana w "Watasze" kwestia migracji "została potraktowana sprawiedliwie". "Mamy przekrój tego, jak zarówno nasze, jak i inne europejskie społeczeństwa, o tym myślą. My nie dajemy żadnej odpowiedzi na pytanie, jak się powinno zachować w sytuacji, która nas wszystkich zaskoczyła. Na pewno przedstawienie w serialu postaci, które negatywnie odnoszą się do imigrantów, nie oznacza poparcia takiej postawy" - uznał aktor.
Nadia Senkowska