BNP Paribas Warsaw SerialCon
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 30
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Zagrał w najlepszym serialu ostatnich lat. Zawsze wychodzi poza schematy

"Nie mam swojej ulubionej roli, ponieważ wychodzę z założenia, że taką rolę będzie moja kolejna praca - to będzie nowe wyzwanie, a ja nie lubię się powtarzać" - mówi w rozmowie z Interią Jared Harris. Światowej sławy aktor opowiada również o pierwszym festiwalu seriali w Polsce, planach zawodowych, bohaterach komiksu oraz kultowym "Czarnobylu".

Jared Harris jest uznanym, wszechstronnym aktorem znanym z takich serialowych produkcji jak "Mad Men", "Terror",  "Czarnobyl", "Fundacja". Podczas trwającego właśnie BNP Paribas Warsaw SerialCon odebrał nagrodę Cutting Edge, za "nieustanne poszukiwanie nowych i oryginalnych form opowiadania odcinkowych historii, a także przełamują konwencje gatunkowe. Podążają ścieżkami wymagającymi zaangażowania, skuteczności i konsekwencji".

Wywiad z Jaredem Harrisem – o „Czarnobylu”, ulubionych rolach i nowych projektach

Katarzyna Ulman, Interia: Zacznijmy od najważniejszego. Wczoraj odebrałeś nagrodę Cutting Edge. Jaki był to dla ciebie wieczór?

Reklama

Jared Harris: To był świetny dzień. Wziąłem także udział w dobrej sesji Q&A [pytań i odpowiedzi - przyp. red.] po emisji dwóch odcinków serialu "Czarnobyl". Pytania były bardzo dobre, wspaniała noc. Sądzę, że idea festiwalu jest fantastyczna - skupiamy się bowiem na serializowanym opowiedzeniu historii. Wydaje mi się, że najbardziej ekscytujące rzeczy dzieją się teraz  przy produkcji tego formatu. To szansa na innowację w przedstawianiu opowieści, pokazywania nowych historii publiczności, podejmowania ryzyka tworząc postacie. To wszystko dzieje się właśnie w tym gatunku.

Jakie możliwości aktorowi daje serial fabularny?

- Możesz  odpowiednio zgłębić postacie, a w dobrych rękach... Wiesz, to jest tak, że spod rąk średniego scenarzysty wychodzą kolejne zwroty akcji, ale dobry pisarz wydobędzie coś z postaci, zgłębi psychologię bohaterów. To jest właśnie to, co przyciąga widzów; sprawia, że przywiązują się do postaci - rozumieją ich i znają. Wtedy z kolei masz możliwość do zaskoczenia widza i skierowania bohaterów na inne tory. W przypadku dłuższej formy mamy większą możliwość, aby coś takiego zrobić.

Patrząc wstecz na twoje serialowe role - "Mad Men", "Czarnobyl", "Terror" - czy masz jakąś ulubioną?

- Nie wiem, ale mam sentyment do "Terroru", ponieważ naprawdę dobrze pracowało mi się z Davidem Kajganichem [twórca serialu - przyp. red.] oraz resztą ekipy i obsady. Świetnie się dogadywaliśmy i nadal utrzymuję z wieloma z nich kontakt. A sam serial nie został dostrzeżony. Nie doceniono go w momencie premiery, ale teraz na nowo się go odkrywa, co jest bardzo miłe. Nie mam swojej ulubionej roli, ponieważ wychodzę z założenia, że taką rolę będzie moja kolejna praca - to będzie nowe wyzwanie, a ja nie lubię się powtarzać.

Czy możesz w takim razie zdradzić mi, jaki będzie twój kolejny projekt, nowe wyzwanie?

- Niedługo zagram króla Klaudiusza w "Hamlecie", sztuce wystawianej na deskach Royal Shakespeare Company. Mam też w planach kilka projektów filmowych, które mogą się ziścić lub nie. Różnie z tymi rzeczami bywa. Niedługo wychodzi jednak film "Brave the Dark", który zrealizowałem z dwójką moich starszych braci - jeden jest reżyserem, drugi - aktorem. Nakręciliśmy ten obraz w Pensylwanii trzy lata temu; zadebiutuje w styczniu w Stanach Zjednoczonych, a jakiś czas później w innych krajach. I jest jeszcze "Reawakening", który ma premierę w Anglii, w Stanach pewnie na początku przyszłego roku. Nakręciłem jeszcze film z Kathryn Bigelow, który opowiada o Białym Domu - trochę suspens, trochę thriller. Teraz wróciłem z Islandii, gdzie zrobiłem film o spotkaniu Reagana i Gorbaczowa.

Sporo z seriali, w których grałeś to produkcje historyczne. Lubisz tego rodzaju tematy?

- Wszystko zależy od scenariusza, odmówiłem występu w wielu projektach historycznych , ponieważ historia nie była dobra. Wiele też zależy od tego, jak ludzie cię postrzegają. Widzą mnie w tym kontekście, więc przysyłają mi podobne scenariusze.

Podczas pokazu dwóch pierwszych odcinków "Czarnobyla" i spotkania z publicznością wspomniałeś, że uwielbiasz komiksy i “Gwiezdne wojny". Czy jest jakaś postać z komiksów, w którą chciałbyś się wcielić?

- Uwielbiam "Potwora z bagien" Alana Moore’a. Zaproponowałem ten temat kilku reżyserom, ale nie pasowało im to. Jest jeszcze postać DC - Deathlock, którą też bardzo lubię. To pół człowiek, pół maszyna - nieustannie w konflikcie pomiędzy dwiema częściami. Nie wiem, czemu to do mnie przemawia, ale tak jest.

Jak przygotowywałeś się do ikonicznych ról np. w "Mad Men" czy "Czarnobylu"?

- Jeżeli chodzi o "Mad Men", to nie miałem za dużo czasu, aby się przygotować. Wziąłem udział w castingu, a po tygodniu lub dziesięciu dniach pracowałem już na planie. Uczyłem się więc, grając moją postać i z biegiem czasu zrozumiałem bohatera coraz bardziej. W przypadku “Czarnobyla", o mojej postaci, Legasovie, nie było zbyt wiele informacji. Jak wspominałem na spotkaniu, pokazywałem to, jak odbierałem tego mężczyznę. Był tradycjonalistą, ogromnym człowiekiem, fizycznie  okazałym. Wyobrażałem go sobie jako klasycznego, sowieckiego samca alfa. Nie mogłem go jednak tak przedstawić, ponieważ tak prezentowany był bohater, w którego wcielał się Stellan Skarsgad - on zajmował już to miejsce, więc ja musiałem znaleźć inne. To był jeden z tych przypadków, kiedy im więcej dowiadywałem się o tej postaci, to zdałem sobie sprawę, że wcale mi to nie pomaga - szczególnie o jego maniery, czy charakterystyczne zachowania.

„Czarnobyl” – miniserial HBO o wielkiej katastrofie

Pięcioczęściowy miniserial HBO przedstawiający fabularyzowaną historię awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu w Ukrainie - jednej z największej w historii katastrof spowodowanych przez człowieka - oraz grupy dzielnych mężczyzn i kobiet, którzy poświęcili się, aby ocalić Europę przed niewyobrażalną katastrofą. Serial zyskał wyjątkowe uznanie, zdobywając aż 36 nagród branżowych, w tym dwa Złote Globy i dziesięć nagród Emmy. Pokaz dwóch odcinków oraz spotkanie z Jaredem Harrisem odbyło się w ramach BNP Paribas Warsaw SerialCon.

Zobacz też: "Czarnobyl": "To mroczny, zmuszający do zadumy serial" - rozmawiamy ze Stellanem Skarsgårdem

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: BNP Paribas Warsaw SerialCon | Jared Harris
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy