Warsaw SerialCon
Ocena
serialu
8.8
Bardzo dobry
Ocen: 39
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Polska w końcu może się tym pochwalić. Znamy swoją wartość

Anna Karczmarczyk nie kryje radości z rozwoju polskiej branży serialowej. Aktorka, która była gościnią SerialConu, podkreśliła, że dzięki serialom nasz kraj może pokazać swoje "inne oblicze".

Anna Karczmarczyk jest znana w polskiej branży filmowej od wielu lat. Debiutowała w kontrowersyjnym filmie Katarzyny Rosłaniec zatytułowanym "Galerianki". Teraz ponownie zachwyca w głównej roli w serialu telewizyjnym, który opowiada dramatyczne zdarzenia z lat 60. Jak aktorka wybiera swoje role, co oznacza dla niej występ w "Czarnej śmierci" i co myśli o rozwijającej się branży serialowej? 

Anna Karczmarczyk: lubi wyzwania

Anna rozpoczęła swoją karierę już w 2007 roku, gdy wystąpiła w epizodycznych rolach w "Na Wspólnej". Niedługo później trafiła na casting do filmu Katarzyny Rosłaniec - "Galerianki". Miała wtedy zaledwie 16 lat, ale była gotowa zgodzić się na wszystko, czego wymagała od niej rola.  

Reklama

Od tamtego czasu aktorka przeszła naprawdę długą drogę i z rozwagą dobiera produkcje, w których wystąpi. Jednym z najnowszych seriali, w którym możemy oglądać Karczmarczyk, jest serial "Czarna śmierć", który przybliża widzom ciekawą historię, która, choć wydarzyła się wiele lat temu, ma bardzo współczesny wydźwięk. 

W serialu śledzimy losy kilku bohaterów: wysoko postawionej agentki wywiadu, dziennikarza mierzącego się ze stratą i zdeterminowanej lekarki, która za wszelką cenę chce okiełznać medyczny chaos. W tę ostatnią postać, u boku m.in. Agnieszki Podsiadlik, Cezarego Pazury i Tomasza Ziętka, wcieliła się Anna Karczmarczyk. Czym jest ta historia dla aktorki? 

"Mówiąc ogólnie, jest to historia epidemii czarnej ospy z 1963 z Wrocławia. Mówiąc szczegółowo, jest to historia ludzi, którzy w tamtych czasach stanęli przed bardzo trudnym zadaniem - którzy walczyli, by przetrwać, którzy stanęli w obliczu nieznanego i nigdy niedotkniętego przez nich tematu. Jest to historia ludzi, którzy byli oszukiwani przez media i polityków i musieli znaleźć swoją prawdę" - opowiedziała aktorka podczas SerialConu. 

Występ w serialu o takiej tematyce nie jest łatwą pracą - aktorka nie tylko musiała odpowiednio "wczuć" się w swoją postać, ale też nauczyć nowych czynności, które były wymagane na planie. Kosztowało ją to wiele czasu spędzonych nad książkami i na kursach zorganizowanych na planie. 

"Oglądałam bardzo dużo dokumentów z tamtych czasów, leksykonów, zdjęć, słuchałam historii, pytałam ludzi tak, żeby wypełnić się obrazami, emocjami, wyrażeniami tamtego świata, bo był on znacząco inny niż ten, w którym nam przyszło dzisiaj żyć. Zbierałam dane dotyczące medyków z tamtych dni, zbierałam dane dotyczące opieki nad pacjentami w szpitalach, mieliśmy przygotowania z epidemiologiem, mieliśmy przygotowanie właśnie z medykami, uczyłam się szyć rany, uczyłam się badać. Przygotowania, mimo tego, że mieliśmy na nie bardzo, bardzo mało czasu, ponieważ okres preprodukcji był bardzo krótki, były niesamowicie intensywne". 

Na pytanie o to, jaka cecha najbardziej spodobała się aktorce w postaci lekarki, odpowiedziała jasno: niezłomność i stawianie dobrostanu innych ludzi ponad własny komfort.  

A jak aktorka wybiera dla siebie kolejne role? Okazuje się, ze lubi wychodzić poza strefę komfortu, a im cięższe zadanie, tym więcej satysfakcji w pracy. 

"Lubię wyzwania, więc im trudniej, tym dla mnie bardziej interesująco. Zawsze spotkania z ludźmi, bo film tworzy ekipa pełna, nie tylko aktor, nie tylko reżyser, nie tylko operator, lecz. Gramy do jednej bramki i tworzymy razem, więc to jest bardzo ważne, by ekipa, która zaczyna pracować nad projektem, poruszała się gdzieś w niedalekich wrażliwościach i jakościach. Dzięki temu mogą powstawać takie rzeczy jak 'Czarna Śmierć’" - wyjaśniła aktorka. 

SerialCon i nowe możliwości

BNP Paribas Warsaw SerialCon to wyjątkowa okazja, by pokazać coś, co w Polsce mamy najlepszego - talent do opowiadania głębokich historii, które wymagają od widza zaangażowania i emocjonalnej reakcji. 

Anna Karczmarczyk zauważa, że potrzebujemy tego typu wydarzeń, bo jest czym się chwalić. 

"Bardzo się cieszę, że też powstał festiwal taki jak ten, ponieważ Polska zawsze była dobra w kino. Przede wszystkim kino drogi, dramatyczne, wojenne, ale mamy też swoje inne oblicze, a dzięki serialom możemy je pokazać. Serial też jest formą, która daje możliwość głębszego pogrzebania, poszerzenia plotu. Pozwala bardziej i dokładniej wgryźć się w temat, który chcemy opowiedzieć. Więc to, że tak wspaniale ten serial zaczął się w Polsce rozwijać, tylko mnie cieszy. I mam nadzieję, że będzie tylko lepiej i lepiej, i będzie coraz więcej pieniędzy, żeby robić coraz fajniejsze projekty i że cały świat będzie słyszał o tym, że jesteśmy wspaniałymi filmowcami" - podsumowała aktorka. 

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL