"W rytmie serca": Ewa zakocha się w... oszuście matrymonialnym?
W życiu Ewy (Elżbieta Romanowska) wreszcie pojawi się idealny kandydat na męża! Markowska pozna uroczego mężczyznę i już na pierwszej randce straci dla niego głowę. Niestety, okaże się, że Roman (Marcin Janos Krawczyk) nie jest tym, za kogo się podaje...
W 8. odcinku "W rytmie serca" (emisja na antenie Telewizji Polsat w niedzielę 22 października o godzinie 20.00) w przychodni Zycha (Piotr Fronczewski) zjawi się kurier z ogromnym bukietem kwiatów dla... Ewy.
- Jest dzisiaj jakaś okazja, o której nie wiem? - zainteresuje się Michał, a recepcjonistka wyzna mu, że poznała na portalu randkowym fantastycznego faceta i to on przysłał jej kwiaty.
- Korespondujemy jakiś czas i właśnie dzisiaj mamy się zobaczyć po raz pierwszy w realu - powie Ewa i doda, że dotąd widziała swego internetowego adoratora jedynie na zdjęciu, ale wie, że to odpowiedzialny, poważny i bardzo romantyczny mężczyzna.
Kilka godzin później zrobiona na bóstwo Markowska wejdzie do Pubu Pod Kogutem i od razu zobaczy Romana. Podejdzie do stolika...
- Żadne zdjęcie w internecie nie jest w stanie oddać, jak piękna jesteś w rzeczywistości - skomplementuje ją Roman, wręczając bukiecik białych róż i zapraszając do zajęcia miejsca naprzeciwko niego.
Okaże się, że mężczyzna pracuje jako handlowiec, jeździ po kraju i - jak sam powie - opycha sklepom różne towary w ilościach hurtowych.
- Doszedłem do wniosku, że najważniejsza jest miłość, bliskość, rodzina... Po co ci butelka wina, jeśli nie masz jej z kim wypić? Co masz z życia, jeśli nie dzielisz go z ukochaną osobą? - zapyta, patrząc prosto w oczy wyraźnie zauroczonej nim Ewie.
Markowska stwierdzi, że ona już dawno doszła do podobnych wniosków.
- Jest tylko jeden problem. Jak znaleźć tę swoją drugą połówkę? - westchnie.
- Też miałem ten problem, ale teraz widzę rozwiązanie. Siedzie przede mną... - uśmiechnie się Roman.
Ewa pomyśli, że wreszcie los się do niej uśmiechnął, stawiając jej na drodze naprawdę świetnego faceta, z którym być może uda się jej stworzyć szczęśliwy związek. Bez wahania zapłaci za wino i kolację, gdy Roman zorientuje się, że zapomniał portfela.
Następnego dnia Markowska znów spotka się z Romkiem.
- Jaka szkoda, że zaraz muszę wyjechać, wracać do pracy... Będę daleko od ciebie i nie wiem, jak to zniosę - wyzna mężczyzna, po czym poinformuje Ewę, że ktoś ukradł mu wszystkie pieniądze!
- Wieczorem muszę oddać w firmie. Dwa tysiące! Wywalą mnie z roboty - pożali się, a Markowska natychmiast zaoferuje mu pożyczkę.
Czy to możliwe, że Roman jest oszustem matrymonialnym jeżdżącym po całej Polsce i wyłudzającym pieniądze od łatwowiernych kobiet poznanych za pośrednictwem portali randkowych? Czy Ewa będzie jego kolejną ofiarą?