W rytmie serca
Ocena
serialu
9,9
Super
Ocen: 16171
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Recepta na miłość": Piotr Fronczewski nigdy nie miał szczęścia do filmu

Piotr Fronczewski, który gra jedną z głównych ról w nowym serialu Tadeusza Lampki "Recepta na miłość", twierdzi, że w swojej trwającej już prawie pół wieku karierze nie zagrał żadnej znaczącej roli filmowej. - Nie cierpię z tego powodu, bo zawsze czułem się przede wszystkim człowiekiem teatru - mówi.


Piotr Fronczewski świętować będzie w przyszłym roku 50-lecie pracy artystycznej. Pytany, czy zostałby aktorem, gdyby jeszcze raz mógł wybrać zawód, mówi, że jest przekonany, iż poświęciłby się zupełnie innej dziedzinie, bo niemal codziennie żałuje, że zdecydował się na aktorstwo...

- Im jestem starszy, tym więcej mam wątpliwości, coraz więcej we mnie lęków i obaw. Za młodu myślałem, że będzie inaczej. Jestem już na ostatniej prostej, stygnę powoli - twierdzi.

Odtwórca roli Jacka Kwiatkowskiego w niezapomnianej "Rodzinie zastępczej" może się pochwalić wieloma wybitnymi kreacjami teatralnymi, mnóstwem ról w serialach, kilkoma płytami, które nagrał pod pseudonimem Franek Kimono, świetnymi występami w programach kabaretowych... Niestety, jak sam mówi, nigdy nie miał szczęścia do filmu.

Reklama

- Film jest jak igrzyska olimpijskie. Pojedynczy występ raz na jakiś czas. Mam wobec siebie podejrzenie, że po prostu nie byłem i nie jestem wystarczająco... światłoczuły jak na potrzeby kinowego ekranu. Są aktorzy, których kamera kocha. Myślę, że mnie tylko lubi i zapewne dlatego nie miałem w polskim kinie wielkich wyzwań - wyznał na łamach książki "Ja, Fronczewski".

- Mam wrażenie, że nie było w polskim kinie zapotrzebowania na takiego jak ja aktora, na taką jak moja twarz. Zdarza się - mówi.

Piotr Fronczewski uważa, że tak naprawdę aktor nie jest w filmie najważniejszy, bo ostateczny kształt filmowi nadają reżyser i operator.

- Film to przedziwna sztuka, która potrafi nawet zupełnego amatora przerobić na osobowość ekranową, ożywić go, dodać mu głębi, uczynić kimś. W teatrze nie jest to możliwe. W teatrze wszystko natomiast zależy od umiejętności aktora, a człowiek bez warsztatu nie ma czego na scenie szukać - powiedział w wywiadzie.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy