"W labiryncie": Co dzisiaj robią gwiazdy serialu?

Serial "W labiryncie" nazywany jest pierwszą polską telenowelą. Gdy w grudniu 1988 roku trafił na ekrany, spotkał się z niechęcią krytyków. Za to widzowie byli zachwyceni. Przez 2 i pół roku co tydzień przyciągał przed telewizory ponad 10 milionów widzów. W szczytowym momencie serial oglądało aż 16 milionów Polaków!

Pomysłodawcą serialu był dziennikarz Józef Węgrzyn. Chciał stworzyć produkcję, która opowiada o losach "zwykłych" ludzi. Pomysł podchwycił Janusz Rolicki, który zaprosił do współpracy reżysera Pawła Karpińskiego. Scenariusz do serialu napisał Wojciech Niżyński. Premiera polskiej "Dynastii" na zawsze odmieniła oblicze rodzimej telewizji i wykreowała prawdziwe gwiazdy.

Prace nad serialem rozpoczęły się na początku 1988 roku. Po sześciu miesiącach ekipa serialu weszła na plan. Pierwszy odcinek został wyemitowany 30 grudnia. "Scenariusze były gotowe na dwa miesiące do przodu, zdjęcia realizowaliśmy z trzytygodniowym wyprzedzeniem" - wspominał po latach Paweł Karpiński. Jeden odcinek kręcony był średnio przez tydzień. Produkcja miała cechy amerykańskiej opery mydlanej. Łącznie powstało 120 odcinków.

Reklama

"W labiryncie" było nie tylko pierwszą polską operą mydlaną, ale też pierwszym polskim serialem realizowanym w prawdziwych - a nie tylko w wybudowanych w halach produkcyjnych - wnętrzach. Zdarzało się, że aktorzy sami musieli zadbać o swoje... kostiumy. Wielu aktorów odmówiło udziału w serialu. Uważali, że gra w "tasiemcu" nie jest na ich poziomie. "Decyzja zagrania  w tym serialu nie była wcale taka oczywista. Wtedy aktorzy uczestniczyli w tak zwanej ‘sztuce wyższej’ i wierzyli w swoje posłannictwo. A tu nagle... opera mydlana" - opowiadała Marta Klubowicz, która wcieliła się w postać farmaceutki Doroty Wanat. Producentom udało się jednak zebrać doborową obsadę.

Agnieszka Robótka-Michalska

Fabuła skupiała się na losach grupy "zwykłych Polaków" z Warszawy. Główną bohaterką serialu była Ewa Glinicka, która po śmierci narzeczonego zaczyna pracę w Pracowni Farmakodynamiki Instytutu Farmakologii Klinicznej. Rolę Ewy powierzono 24-letniej Agnieszce Robótce. 

Młoda aktorka miała już na swoim koncie role w kilku popularnych serialach. Nie spodziewała się, że telenowela odniesie taki sukces. Aktorzy z serialu stali się gwiazdami. Robótka będąc u szczytu sławy zdecydowała się odejść z serialu. Jej decyzja zaskoczyła wszystkich. Była pierwszą aktorką w Polsce, która na własne życzenie zrezygnowała z głównej roli i musiała zastąpić ją koleżanka po fachu. 

"Po 52. odcinku stwierdziłam, że mam dosyć" - tłumaczyła po latach. Zdradziła również, że wątek jej postaci zaczął ją irytować. Czuła, że się nie rozwija, brakowało jej ambitnych propozycji. Po zakończeniu pracy na planie serialu praktycznie zapadła się pod ziemię. Wyszła za mąż, a w 1989 roku wyjechała do Anglii. Nie zrezygnowała jednak całkowicie z aktorstwa. Zagrała w kilku angielskich i francuskich produkcjach. Po kilku latach z powrotem przeprowadziła się do Polski. Nie od razy zdecydowała się powrócić przed kamerę. Pojawiła się w popularnych serialach, ale tym razem w rolach epizodycznych.

Anna Chodakowska

Anna Chodakowska zagrała w serialu czarną owcę. Jej bohaterka, Renata Glinicka, już jako nastolatka miała problemy z prawem. Była przeciwieństwem swojej siostry. Popularność, którą zdobyła w serialu oraz znakomitym kreacjom filmowym i teatralnym, wykorzystała, by głośno mówić o krzywdzie zwierząt i walczyć o ich prawa. Od kilku lat nie zagrała żadnej nowej roli. Aktorka niemal cały swój czas poświęca gromadce kotów, którymi się opiekuje, oraz walce o prawa zwierząt.

Jowita Budnik

W czasach, kiedy powstawał kultowy serial "W labiryncie", Jowita Budnik (wtedy nazywała się Miondlikowska) miała zaledwie kilkanaście lat. Po raz pierwszy weszła na plan, by wcielić się w Martę, córkę Joanny i Adama Racewiczów (Sławomira Łozińska i Marek Kondrat), tuż przed swoimi piętnastymi urodzinami. 

Prywatnie w niczym nie przypominała serialowej Marty i bardzo nie chciała, aby ktoś ją utożsamiał w bohaterką "W labiryncie". "Cieszę się, że brałam w niej udział. Dla mnie to była przygoda. W tamtych czasach praca wyglądała zupełnie inaczej. Także media nie były tak wszechobecne. Minęła epoka i wszystko się zmieniło" - przyznała aktorka po 20 latach od premiery serialu. 

Przełomem w aktorskiej karierze Budnik była rola w "Placu Zbawiciela" (2006) Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze, za którą otrzymała Złote Lwy na festiwalu w Gdyni. Pojawia się również gościnnie w telewizyjnych produkcjach. Obok występu w serialu "Ojciec Mateusz", zaznaczyła swą ekranową obecność również w jednym odcinku serialu "Głęboka woda", a ostatnio oglądaliśmy ją w najpopularniejszych "tasiemcach" w Polsce, czyli "M jak miłość" oraz "Na Wspólnej".

Renata Pękul

Rola stewardessy Krystyny Durajowej w pierwszej polskiej telenoweli "W labiryncie" miała być dla grającej ją Renaty Pękul przepustką do wielkiej kariery. Była świeżo upieczoną absolwentką warszawskiej szkoły teatralnej, gdy w 1988 roku dostała propozycję zagrania jednej z głównych ról w pierwszej polskiej operze mydlanej. Udział w "W labiryncie" niemal z dnia na dzień zrobił z niej gwiazdę! Długo jeszcze po zakończeniu emisji "W labiryncie" funkcjonowała w świadomości telewidzów jako seksowna stewardessa Krystyna wodząca za nos swego zapracowanego i chorobliwie o nią zazdrosnego męża. 

Zdolna aktorka stała się ofiarą własnego sukcesu. Na pewien czas zrezygnowała z pracy i zajęła się wychowaniem syna. Zagrała gościnne epizody w "Na dobre i na złe" (pojawiła się w Leśnej Górze dwukrotnie: w 1999 roku jako Viola, a w 2007 roku jako Halina), "Na Wspólnej" i "39 i pół". Obecnie Renata Pękul jest jedną z gwiazd "Klanu", w którym gra Renatę Zabużańską, od czasu do czasu pojawia się w "Barwach szczęścia" jako matka Darka, wiedzieliśmy ją też w "Echu serca", "Diagnozie", "Przyjaciółkach" i "Lekarzach".

Piotr Skarga

Piotr Skarga grał w serialu męża Krystyny, Jana Duraja. Na ekranie Skarga pojawiał się już w latach 70., jednak dopiero rola docenta Jana Duraja zagwarantowała mu ogromną rozpoznawalność. Jednak popularność nie zawsze oznacza finansowe spełnienie. 

Po zakończeniu zdjęć do serialu, Skarga wyjechał do Norwegii, gdzie pracował przy budowie domów. Po powrocie zagrał m.in. w "Lawie" Tadeusza Konwickiego, "Ekstradycji 2" oraz serialach "Sukces" i "Samo życie". Popularność wróciła natomiast wraz z rolą Piotra Nowika w "Bulionerach" z 2004 roku. Do tej pory jest obecny na ekranach.

Marek Kondrat

Chociaż Marek Kondrat kilka lat temu zakończył swoją aktorską działalność, to nadal jest jednym z najpopularniejszych aktorów w kraju. Od samego początku wierzył w powodzenie "W labiryncie" i bez żadnych oporów przyjął rolę Adama Racewicza. "Moje środowisko żyło wspomnieniem minionej epoki, kiedy nie było reklam, a udział w operze mydlanej budził zażenowanie. Ja się w to ‘wpuściłem’, bo uprawiałem ten zawód z całym jego dobrodziejstwem" - wspominał po latach. 

Jego kariera po serialu to pasmo sukcesów. Jednak wielokrotnie musiał się tłumaczyć z udziału w produkcji. "Pamiętam wywiady z moimi kolegami, którzy byli oburzeni, że gram w takiej szmirze. Dzisiaj trudno znaleźć kogoś w moim środowisku, kto by tego nie robił" - wyznał w jednym z wywiadów.

Jan Jankowski

Rola Pawła Hanisza była pierwszą ważną rolą w dorobku młodego aktora. Szybko stał się ulubieńcem kilku milionów Polek. "Pamiętam te czasy. Byliśmy pierwszymi, którzy wprowadzali telenowelę na polski rynek. To były czasy, kiedy telewizja miała tylko dwa programy. Popularność była ogromna, co dawało się odczuć na każdym kroku. Z Piotrkiem Skargą, idąc ulicą, na każdym rogu byliśmy jak misie, z którymi trzeba było zrobić sobie zdjęcie. Miłe to było..." - wspominał aktor. 

Niespodziewanie Jankowski postanowił odejść z serialu. Aktor zakochał się i przeprowadził do Trójmiasta. Trudno mu było pogodzić pracę z dojazdami, więc zrezygnował z roli. Od lat jest niezmiennie uwielbiany przez damską część publiczności, niestety, nie udało mu się wyjść poza role drugoplanowe. Gra za to dużo w teatrze oraz zajmuje się edukacją młodych adeptów sztuki aktorskiej w szkole Bogusława Lindy i Macieja Ślesickiego.

Danuta Lato

Danuta Lato w serialu "W Labiryncie" wcielała się w rolę Barbary, narzeczonej Grzegorza Białka. Wcześniej grała w produkcjach polskich oraz niemieckich. Próbowała również swoich sił jako piosenkarka. Z czasem zaczęła odrzucać coraz więcej propozycji filmowych. Miała zrezygnować m.in. ze sceny erotycznej z Katarzyną Figurą. Sama przyznała, że chciała uwolnić się od wizerunku seksbomby. 

Na początku lat 90. zrezygnowała z kariery. Przestała występować i udzielać wywiadów. Ostatni raz pojawiła się na gościnnie w niemieckim serialu "Sprawa dla dwóch". Od tej pory niewiele wiadomo o jej życiu prywatnym. Związała się z Niemcem i dla rodziny porzuciła show-biznes. Danuta Lato zmieniła zawód i dzisiaj zajmuje się fizjoterapią.



swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy