Matka, żona i aktorka. Nigdy gwiazda!
Nie jest ulubienicą tabloidów, bo to nie jej poukładane życie prywatne rozpala wyobraźnię mas, lecz kolejne brawurowe kreacje filmowe i serialowe.
Nie lubi, gdy nadaje się jej przydomek "gwiazda", bo dziś określenie to ma według niej pejoratywne zabarwienie. Woli, gdy mówi się o niej: Sonia Bohosiewicz. Z zawodu aktorka.
W miejscu, w którym jest dzisiaj, znalazła się dzięki bezpretensjonalnej roli fryzjerki Hanki w niskobudżetowym debiucie Łukasza Palkowskiego.
- Sukces 'Rezerwatu' spowodował, że przestałam być anonimowa dla reżyserów. Dzięki roli w tym filmie zaczęli się mną interesować i proponować role - przyznaje w wywiadach aktorka.
Szerokim echem odbiła się także jej późniejsza kreacja w "Wojnie polsko-ruskiej". W tym roku na dużym ekranie pojawiła się w bezpruderyjnej komedii "Wojna żeńsko-męska". Na premierę czekają jeszcze dwa nowe filmy z jej udziałem - "Syberiada polska" (to podobno właśnie na użytek tej produkcji tak bardzo schudła) oraz "Być jak Kazimierz Deyna".
Jednak publiczność pokochała ją przede wszystkim za rolę Izy Nowak w serialu stacji TVN "Usta usta". Jesienią znowu pojawi się na małym ekranie.
W wyprodukowanej na zlecenie telewizji publicznej "Aidzie" zagra samotną matkę dwójki dzieci. Partnerować będzie jej młodsza o 15 lat, stojąca u progu sławy, siostra Maja.
Choć Sonia Bohosiewicz sukces odniosła dopiero po trzydziestce, fakt ten uważa za dar od losu, bo dzięki temu nagła popularność nie uderzyła jej do głowy.
Wielokrotnie podkreśla, że najważniejsi są dla niej bliscy. Dla biznesmena Pawła Majewskiego porzuciła Kraków, w którym najpierw studiowała, a później pracowała, i przeniosła się do Warszawy. Na początku 2009 roku przyszedł na świat ich syn, Teodor.
Urodzona w Cieszynie aktorka przyznaje, że ze Śląska wyniosła umiłowanie do ładu i porządku.
- Potrafię wstać o piątej rano, sprzątać do siódmej i wtedy znów wracam do łóżka - wyznała w jednym z wywiadów Sonia Bohosiewicz. Najpierw matka i żona. Następnie aktorka. Nigdy gwiazda.