Ultraviolet
Ocena
serialu
8,8
Bardzo dobry
Ocen: 221
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Ultraviolet": Spice Girls i magia Facebooka

Nie jest mrocznie, tajemniczo, a dreszcz nie przechodzi po plecach, jak w typowym kryminale. Co wcale nie oznacza, że jest źle, wręcz przeciwnie! "Ultraviolet" to bardzo sprawnie prowadzony serial, jakich na naszym rynku brakowało. Target? Młodzież. Takiej produkcji nie widzieliśmy u nas od lat 90.

Choć po "Ultraviolecie" spodziewałam się zupełnie czegoś innego, dostałam niezłą historię rodem z CSI, ze świetną rolą Marty Nieradkiewicz i znakomicie obsadzonym drugim planem (Kulesza w roli matki, czekam na więcej!).

To dobrze, że Warszawa nie jest już jedynym miastem w Polsce i serial pokazuje nam, że istnieje jeszcze jakiś świat, w którym całkiem dużo się dzieje, poza stolicą.

Dobrze też, że w końcu powstało w Polsce coś, co może skłonić młodego widza, żeby na chwilę odkleił się od Netflixa. Czy zatrzyma go na dłużej, nie wiem.

Reklama

"Ultraviolet" ma też bowiem parę słabych stron. Jest pro-cyber i pro-high-tech, ale chwilami bywa to zabawne. Znam paru policjantów i uzyskanie dostępów do Facebooka nie zajmuje im więcej niż pięć minut, co w serialu ma trwać... miesiąc. Stąd pomoc grupy młodych detektywów-amatorów, którzy internet mają w małym palcu:

- Jesteśmy jak duży mózg, każdy z nas coś wnosi.

- Jak w Spice Girls? Każdy ma swój styl?

- Dokładnie!

Trochę naiwne. Mimo wszystko 45 minut mija szybko, widz nie męczy, choć też nie wysila.

6/10 na zachętę.

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy