"Układ Warszawski": Miał być hit, a wyszło... gorzej niż źle
Wielkie gwiazdy w obsadzie, para znakomitych reżyserów za kamerą i warta setki tysięcy złotych promocja... Serial "Układ warszawski" miał być sztandarową produkcją TVN rozciągniętą na wiele sezonów. Niestety, nikt nie chciał go oglądać, więc skończyło się na trzynastu odcinkach.
Komedie kryminalne zdecydowanie nie są domeną polskich filmowców. Mają z nim problem nie tylko reżyserzy, scenarzyści i aktorzy, ale też specjaliści od... public relations odpowiedzialni za promocję. Ci z nich, którzy w 2011 roku promowali serial TVN "Układ warszawski" w reżyserii Kasi Adamik i Łukasza Jaworskiego, określając go mianem pierwszego polskiego kryminału z przymrużeniem oka, już dawno zapewne musieli zmienić pracę, bo - zamiast pomóc produkcji - zaszkodzili jej.
Nikt nie chciał bowiem oglądać opowieści o policjantach i złodziejach, wiedząc z góry, że to kryminał okraszony sporą dawką humoru (jak się okazało, humoru wcale nie najwyższych lotów)! Po porażce pierwszego sezonu władze TVN zdecydowały, że kolejne nigdy nie powstaną.
- Wyniki oglądalności nie są takie, jakich byśmy oczekiwali - tłumaczył Bogdan Czaja, zastępca dyrektora programowego TVN.
W okresie od 4 września 2011 roku, czyli od dnia premiery "Układu warszawskiego", do 27 listopada 2011 roku, kiedy to wyemitowany został ostatni odcinek, serial gromadził przed telewizorami niespełna 1,5 miliona widzów, co w tamtych czasach było oznaką... porażki (dla porównania - w 2011 roku każdy odcinek "M jak miłość" oglądało ponad 8 milionów Polaków, a "Klan" codziennie przyciągał przed ekrany prawie 4 miliony telewidzów!).
"Układ warszawski" początkowo znalazł się w ramówce tuż po "Tańcu z gwiazdami" (niedzielne wieczory), następnie przesunięto emisję na późniejszą godzinę i to, jak twierdzili znawcy telewizji, było dla "Układu" po prostu gwoździem do trumny. Ruchoma pora emisji jeszcze nigdy żadnemu serialowi nie wyszła na dobre...
Jesień 2011 roku była jednym z najgorszych sezonów w dziejach TVN. Stacja zaproponowała wtedy swym widzom zaledwie dwa nowe seriale: kryminał z elementami komediowymi "Układ warszawski" i sitcom "Wszyscy kochają Romana", który spadł z anteny po emisji czterech odcinków!
"Układu warszawskiego" nie uratowali nawet grający w nim główne role Jan Englert i Lesław Żurek oraz towarzysząca im plejada gwiazd na czele z Grażyną Szapołowską, Olgą Bołądź, Bartłomiejem Topą, Katarzyną Herman, Adamem Ferencym i Alanem Anderszem. Szkoda, bo - jak twierdzą na internetowych forach miłośnicy polskich seriali - produkcja miała tak zwany potencjał.