To nie koniec świata
Ocena
serialu
8,3
Bardzo dobry
Ocen: 174
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Od pogróżek do romansu

W kolejnym odcinku „To nie koniec świata!” nad Białą Podlaską rozpęta się burza z piorunami, a między Pawłem i Anką – prawdziwa burza uczuć!

Późnym wieczorem, nad dom Szostakowskich nadciągną czarne chmury,  a ojciec Anki, widząc jak Anuszkiewicz męczy się w przyczepie, w końcu zmięknie i zaprosi "wroga" do domu.

- No przecież psa w taką pogodę człowiek przygarnie... To i warszawiaka może, nie? Ale walizki niech ze sobą nie bierze! Już bez przesady z tym dobrym sercem... - powie.

Paweł spędzi u Szostakowskich cały wieczór, a gospodarz poczęstuje go nawet domową nalewką. Jednak napełniając kieliszek, Kazimierz zrobi srogą minę:

- Żebyś nie myślał... oko na ciebie mam cały czas!

Reklama

- Nawet przez chwilę o tym nie zapominam...

- Jak zobaczę pół łzy w jej oku.... To nie chciałbym być w twojej skórze!

- Domyślam się, że jestem ostatnią osobą, której mógłby pan zaufać - Paweł nie straci opanowania.

- Ale było, co było. A teraz właśnie to odkręcam... I robię to tylko ze względu na pana córkę - doda. 

 Jednak Szostakowski nie odpuści. - Względy względami, ale gdyby jednak... To trafię, nawet jak mi będziesz zygzakiem po posesji uciekał!

- Gdyby jednak, to osobiście podstawię kolano do przestrzelenia!

Dalszą rozmowę przerwie nadejście Anki. A "gospodyni", widząc miny obu mężczyzn, od razu wyczuje napięcie...

- Na chwilę was zostawić i znów jesteście na ścieżce wojennej?

- A gdzie, tak tylko gadamy o sportach strzeleckich...

- A dokładniej o strzelaniu do ruchomego celu!

Kolejne dni też nie będą dla Pawła najłatwiejsze. Nora zmusi menadżera, po tym, jak "uszkodził" radiowóz jej kolegi, by zgodził się na prace społecznie. A gdy warszawiak zaprotestuje, rzuci z groźną miną:

- To ja decyduję, co można uznać za odpowiednią pracę za zniszczenie własności policji państwowej! Chyba, że chce pan dyskutować o tym w sądzie?! 

I tak Anuszkiewicz wyląduje o świcie pod lasem: z łopatą, taczkami i w towarzystwie lokalnych rozrabiaków... Miejscowi, dla zabawy, spróbują nawet poszczuć "mieszczucha" psem. Ale w tym wypadku ich plan nie wypali.

- Daj spokój... Wiesz, że Laser jest pacyfistą!

Pech dopadnie warszawiaka także na drodze. Auto, które pożyczył mu Darek, zepsuje się już po paru kilometrach. A mechanik, zaglądając pod maskę, od razu się skrzywi:

- Jak ty tak kobiety traktujesz, jak moją strzałkę, to nie dziwne, że nie ma cię kto ogrzać w tej przyczepie!

  Za to w finale - do menadżera jednak uśmiechnie się szczęście...

A wszystko za sprawą Anki! Po wspólnym wieczorze, Paweł spojrzy dziewczynie w oczy i wyzna cicho:

- Jesteś dla mnie ważna, rozumiesz? I chciałbym, żebyś to poczuła...

Co wydarzy się dalej? Kolejny odcinek serialu w niedzielę, o 22:00, na antenie Polsatu.

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy