To nie koniec świata
Ocena
serialu
8,4
Bardzo dobry
Ocen: 181
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Krystian Wieczorek: Nie wszystko jest na sprzedaż!

Zawodowo nie boi się grać bohaterów, którzy nie budzą sympatii widzów. Prywatnie konsekwentnie chroni swoje życie uczuciowe. Dlaczego tak rzadko bywa na salonach?

Paweł, którego gra Pan w "To nie koniec świata!", coraz bardziej zbliża się do Anki. To szczere uczucie, czy sprytna manipulacja?

- Byłbym daleki od takiej oceny. Jeśli już, to romantyzm wykalkulowany. Paweł to cynik i arogant. Koleś skupiony wyłącznie na sobie. Żeby osiągnąć zamierzony cel, bez skrupułów stosuje wszystkie możliwe metody. Spotkania z Anką też traktuje zadaniowo. Tak się składa, że trafił na dziewczynę, która lubi postawić na swoim. W tym przypadku ścierają się dwie silne osobowości. Na początku trudno było im się porozumieć, ale los bywa przewrotny i często zaskakuje.

Reklama

Dla miłości robi się przedziwne rzeczy.

- Zanim sytuacja przybierze właściwy obrót, czeka na nich wiele niespodzianek, niekoniecznie miłych. Zostaną wplątani w szereg rozmaitych intryg. Ma to związek z ucieczką Anki sprzed ołtarza. Do tego dojdą jeszcze inne sprawy. Paweł też będzie musiał stawić czoło różnym przeciwnościom losu, ale za to - ku zdumieniu wszystkich - pokaże wreszcie bardziej przyjazną twarz.

Zmieni się?

- Nie sądzę. Nie wystarczy postawić cezurę i powiedzieć: "zamykam rozdział i zaczynam nowe życie". Każda zmiana wymaga długiego i żmudnego procesu. Zwykle stoi za tym jakieś ważne wydarzenie lub ktoś, kto ma właściwy wpływ na daną osobę. W przypadku Pawła jest to niewątpliwie Anka. Nie wiem, czy jego postawa jest szczera. Mam nadzieję, że tak.

Część zdjęć kręcono w Zaborku niedaleko Janowa Podlaskiego. Ładne miejsce.

- To prawda. Te piękne krajobrazy, z pewnością mogą oczarować przyjezdnych. Właściciele posesji, gdzie zatrzymaliśmy się na czas zdjęć, zadbali o to, żebyśmy się dobrze czuli. Na miejscu można było sprawdzić, jak smakują regionalne specjały. Czekała na nas również miła niespodzianka: gospodarze poprosili mnie i Karolinę Gorczycę o symboliczne posadzenie młodych drzewek, sadzonek dębu. Drzewa będą nosić nasze nazwiska. Niezwykłe uczucie.

Sporo Pan gra, jednak rzadko pojawia się na imprezach z udziałem gwiazd. Dlaczego?

- Nie czuję takiej potrzeby. Mam świadomość, że wykonując zawód aktora czasami muszę zjawić się na imprezie promującej serial i w tym kontekście zawsze chętnie to robię. Natomiast bywanie po to, żeby się pokazać i stanąć na ściance do zdjęcia w ogóle mnie nie interesuje. Podobnie jak bywanie na pierwszych stronach gazet czy publiczne zwierzanie się ze swojego życia. Nie wszystko jest na sprzedaż...

A po pracy dla relaksu książka oraz obowiązkowo lampka dobrego wina?

- Książka zawsze. Lubię czytać. Natomiast jeśli chodzi o trunki, to sięgam po nie tylko okazjonalnie. Odkąd zająłem się narciarstwem biegowym, w ogóle mnie do tego nie ciągnie.  

Rozm. Maria Ostrowska

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: Krystian Wieczorek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy