"The Last of Us": Stephen King oburzony trzecim odcinkiem serialu
Nie milkną echa niedzielnej premiery trzeciego odcinka serialu "The Last of Us" zatytułowanego "Long, Long Time". Do chóru krytyków dołączył król horroru, Stephen King. On nie ma jednak pretensji o to, że w serialu pojawił się wątek gejowski. Wychowany w Maine pisarz ma zastrzeżenia do serialowej topografii. King podał w wątpliwość scenę z serialu, która rzekomo rozgrywa się "10 mil na zachód od Bostonu".
Po premierze trzeciego odcinka serialu "The Last of Us" zainteresowanie widzów zwrócił nie tylko pokazany w nim homoseksualny wątek, ale także serialowa geografia. W mediach społecznościowych zaczął krążyć zrzut z ekranu, na którym widoczny jest górski krajobraz z lasem iglastym i przepływającym pomiędzy drzewami strumykiem. Całość podpisana jako miejsce znajdujące się 10 mil na zachód od Bostonu.
"Naprawdę chcecie mi wmówić, że takie miejsce znajduje się 10 mil na zachód od Bostonu?" - dopytuje Stephen King, który również wypowiedział się w mediach społecznościowych na temat tego fragmentu serialu.