The Crown
Ocena
serialu
8,8
Bardzo dobry
Ocen: 268
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"The Crown": Książę Harry nie zrezygnuje z milionów od Netflixa?

Serial "The Crown" od pierwszego odcinka wywołuje skrajne emocje. Głośno było zwłaszcza o ostatnim sezonie, w którym poruszony został wątek małżeństwa Diany oraz Karola. Część wielbicieli rodziny królewskiej oskarża Netflixa o pranie brudów oraz bogacenie się na dramacie rodziny królowej Elżbiety. Mimo kontrowersji książę Harry wraz z małżonką kilka miesięcy temu podpisali kontrakt z portalem streamingowym opiewającym na kilka milionów dolarów. Tę postawę krytykuje m.in. przyjaciółka księżnej Diany.

100 milionów od Netflixa

Książę Harry i Meghan Markle w ubiegłym roku postanowili uciec z brytyjskiego dworu. Para argumentowała, że chcą chronić prywatność swoją i swojego dziecka przez nieprzychylnymi brytyjskimi mediami. Schronili się wiec w Los Angeles - centrum światowego show-biznesu. 

Książęca para nie wytrzymała długo z dala od świata rozrywki i podpisali kilka lukratywnych kontraktów m.in. z Netflixem, w ramach którego ich firma producencka będzie realizować filmy, seriale, dokumenty i programy dla dzieci. Od serwisu produkującego "The Crown" mają otrzymać 100 milionów dolarów. 

Reklama

Pieniądze mimo wszystko?

Chociaż producenci serialu wielokrotnie podkreślali, że wątek Harrego i Meghan oraz Williama i Kate nie pojawi się w "The Crown", to fani nie tracą nadziei. Angela Levin, dziennikarka, pisarka i znawczyni brytyjskiej monarchii, stwierdziła z kolei, że Harry zrobił wszystko, by w słynnym serialu nie pojawił się wątek jego dorosłego życia. A zwłaszcza jego związku z Meghan. Podobno taki warunek pojawił się w kontrakcie, który książęca para podpisała z Netflixem. Pisarka twierdzi również, że książę zaoferował za to sporo informacji pogrążających brytyjski dwór królewski.

"Meghan desperacko chce zarobić dużo pieniędzy, a Netflix dał im dobrą ofertę. Myślę, że są naiwni, ponieważ nie zdają sobie sprawy, że tak duża firma jak Netflix, będzie chciała utoczyć szklanicę krwi" - wyznała Levin. Nie wiadomo, czy te informacje zawierają jakiekolwiek ziarno prawdy. Wiadomo za to, że sam Harry nie należy do krytyków "The Crown"

Podczas rozmowy z Jamesem Cordenem przyznał, że serial to fikcja "luźno oparta na prawdzie". Dodał, że serial w pewnym stopniu "daje wyobrażenie" o stylu życia brytyjskiej rodziny królewskiej, obowiązkach jej członków oraz o presji społecznej, jaka jest na nich wywierana. Powiedział też, że obraz ten z pewnością jest bardziej prawdziwy, niż niektóre doniesienia prasowe o nim i jego żonie - Meghan Markle.

Sprzeciw przyjaciółki Lady Di

W listopadzie 2022 roku na platformie streamingowej Netflix pojawi się piąty sezon hitowego serialu "The Crown". Księżną Dianę zagrała w nim Elizabeth Debicki, która przejęła tę rolę po Emmie Corin. To, w jaki sposób zostanie tam pokazana Diana, nie spodobało się konsultantce serialu i przyjaciółce księżnej, Jemimie Khan. Z tego powodu postanowiła odejść z produkcji, o czym opowiedziała teraz w "Sunday Times". Twórcy serialu przekonują, że nigdy nie uważali Khan za pełnoprawną autorkę scenariusza.

"Było dla mnie bardzo ważne, aby ostatnie lata życia mojej przyjaciółki zostały pokazane dokładnie i ze współczuciem. W przeszłości nie zawsze tak było" - powiedziała Khan w rozmowie z "Sunday Times". Mowa o okresie, w którym Diana romansowała z Hasnatem Khanem i Dodim Fayedem oraz o rozmowie z Martinem Bashirem, w trakcie której odniosła się do romansu księcia Karola z Camillą Parker Bowles.

Do sprawy odniosła się również Angela Levin, która uważa, że Harry powinien zrezygnować z kontaktu, by walczyć o dobre imię matki. "Harry absolutnie milczał na temat Netflix. Powinien zerwać umowę i stanąć w obronie swojej matki. Co jest ważniejsze? Pieniądze czy obrona mamy? To zdumiewające, że nie może znaleźć w tym swojego głosu" - wyznała oburzona dziennikarka. 


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy