"The Crown": Co rodzina królewska sądzi o serialu?
Angielska rodzina królewska od zawsze fascynowała ludzi na całym świecie. Żadna inna współczesna dynastia nie budzi tylu emocji. Nic więc dziwnego, że gdy Netflix pokazał serial skupiających się na życiu królowej Elżbiety II, z miejsca stał się przebojem. 15 listopada będzie premiera czwartego sezonu "The Crown".
W czwarty sezon opowie m.in. o małżeństwie księcia Karola z nieodżałowaną Dianą. Serial z każdą osłoną przybliża się do najnowszej historii rodziny królewskiej. Peter Morgan, twórca hitowego serialu, nie zamierza jednak poruszać w nim najnowszej historii rodziny królewskiej. Już dawno zapowiedział, że nie ma w związku z nią nic do opowiedzenia. Ma nadzieję, ze serial zakończy się na szóstym sezonie.
"Czuję się niekomfortowo, kiedy pisze o wydarzeniach z określonego czasu. Myślę, że jest taki okres, który musi od nich minąć, inaczej to, co piszesz w scenariuszu staje się od razu dziennikarskie. Bo jesteśmy zbyt blisko tego wydarzenia. Ale jeśli odczekasz odpowiednio długo, pozwolisz, by upłynęło 15 lub 20 lat, w zasadzie pozwolisz dorosnąć następnemu pokoleniu, wtedy możesz pisać o tym wydarzeniu jako o dramacie historycznym" - mówił w rozmowie z "Entertainemnt Weekly".
Morgan podkreślił, że nie będzie w "The Crown" wątków księżnej Kate oraz Meghan Markle. Nie zmienia to jednak faktu, że serial przytacza historię osób, które nadal żyją i mogą oglądać interpretację swojej osoby na ekranie. I to nie zawsze od najlepszej strony. "The Crown" wyciąga na światło dzienne sekrety oraz codzienne problemy członków rodziny królewskiej. Widzowie mogli razem z bohaterami przeżywać ich wzloty oraz upadki. Od pierwszego odcinka widzowie na całym świecie zastanawiają się, co przedstawiciele rodziny królewskiej uważają o serialu.
Vanessa Kirby, odtwórczyni roli księżniczki Małgorzaty, w rozmowie z "The Telegraph" przywowała rozmowę zasłyszaną przez jej przyjaciela. "Mój przyjaciel był na imprezie i nikogo nie znał, więc podszedł do tej grupy, w której mówili o "The Crown" i wtedy ktoś powiedział: "Cóż, moja babcia to ogląda i naprawdę to lubi". Powoli dotarło do niego, że ta dziewczyna to księżniczka Eugenia, a jej babcia jest królową". Co więcej, córka księcia Andrzeja w wywiadzie dla magazynu "Hello" przyznała, że jest na bieżąco z każdym sezonem. Eugenia jest pod wrażeniem zwłaszcza scenografii, kostiumów oraz muzyki.
Serial widziała sama główna bohaterka "The Crown". Królowa Elżbieta II miała obejrzeć pierwszy sezon w towarzystwie księcia Edwarda i księżnej Sophie. Serial miał zrobić na niej duże wrażenie, ale nie ukrywa, że wiele wydarzeń zostało przerysowanych i wyolbrzymionych na potrzeby scenariusza. 94-letnia królowa doskonale wie, że media i show-biznes rządzą się swoimi prawami. Niestety, drugo sezon serialu już nie przypadł jej tak do gustu.
Królowej nie spodobało się, jak został poprowadzony wątek relacji księcia Filipa oraz Karola. "Królowa zdaje sobie sprawę z tego, że wielu widzów, oglądających "The Crown", traktuje to jako realistyczny obraz rodziny królewskiej. Była zdenerwowana tym, że książę Filip został przedstawiony jako niewrażliwy na dobro syna. Była szczególnie zirytowana sceną, w której Filip jest obojętny na rozpacz Karola, bo tak po prostu się nie wydarzyło" - powiedział informator "The Daily Express".
W trzecim sezonie jedną z ważniejszych postaci stała się córka Elżbiety i Filipa - księżniczka Anna. Ona również oglądała serial. Chociaż pierwszy sezon wzbudził jej zainteresowanie, to późniejsze odcinki bardziej ją bawiły niż fascynowały. "Przeczytałam kiedyś artykuł o "The Crown", aktorka mówiła o tym, ile czasu zajęło stylistom ułożenie włosów tak, jak ja je czesałam. Pomyślałam wtedy: Jak mogłaś tak długo czekać? Mi zajmuje to 10 do 15 minut" - śmiała się w rozmowie z ITV.
W przeciwieństwie do niej, jej brat jest podobno dużym fanem serialu. Bratanek Camilli Parker-Bowles przyznał, że książę Karol razem z małżonką widzieli wszystkie odcinki. Parker-Bowles obawiała się, jak zostanie przedstawiona jej postać. Jej romans z następcą tronu latami budził ogromne kontrowersje na całym świecie. Przez wiele lat była jedną z najbardziej nielubianych osób na królewskim dworze. Nowy sezon będzie dla niej z pewnością bolesny. Widzowie zobaczą w końcu początek małżeństwa Karola z uwielbianą księżną Dianą.
Nowe odcinki nie będą zbyt przyjemne również dla młodego pokolenia rodziny królewskiej. Oglądanie tragicznych losów Diany z pewnością nie będzie łatwe dla jej synów. Olivia Collman, która wciela się w królową Elżbietę, przyznała, że zapytała księcia Williama czy ogląda serial. "Byłam bardzo podekscytowana i zapytałam: "oglądałeś to?". Jego odpowiedź brzmiała stanowczo: "nie". Ale i tak był czarujący i bardzo uroczy" - powiedziała w "The Graham Norton Show".
Z kolei Lady Anne Glenconner, osobista dama dworu księżniczki Małgorzaty, przyznaje, że nie podoba jej się to, jak księżniczka została sportretowana przez Vanessę Kirby w pierwszych dwóch sezonach serialu "The Crown". O wiele lepiej przypadła jej do gustu Helena Bonham Carter, która zagrała księżniczkę Małgorzatę w trzecim sezonie serialu Netfliksa.
Lady Glenconner opowiedziała o swoich wrażeniach z serialu w wywiadzie dla magazynu "People". "W ogóle nie podobała mi się ta pierwsza aktorka. Była zbyt wysoka" - oceniła Vanessę Kirby dama dworu księżniczki Małgorzaty. Mierząca 170 centymetrów aktorka przewyższała księżniczkę aż o 15 centymetrów. "Idiotycznie wyglądało to, jak Vanessa Kirby górowała nad grającą królową Elżbietę II Claire Foy. Jej głos też się nie zgadzał" - krytykuje lady Glenconner. Podkreśliła też, że Helena Bonham Carter idealnie naśladowała głos Małgorzaty.
Bonham Carter przygotowywała się do roli księżniczki Małgorzaty, konsultując się właśnie z lady Glenconner. Jednym z tematów, które interesowały aktorkę, była nałóg nikotynowy księżniczki. Jednak dama dworu księżniczki nie była jedyną osobą, do której zwróciła się Bonham Carter. Aktorka skorzystała też z usług... medium, które skontaktowało ją ze zmarłą w 2002 roku księżniczką. W jednym z wywiadów przyznała, że otrzymała od niej błogosławieństwo zza grobu. "Zapytałam ją, czy zgadza się bym zagrała jej rolę, a ona odparła, że tak i że jestem lepszą aktorką od tych, które jeszcze przewidywane są do roli" - powiedziała Bonham Carter.