Serialowy fenomen ostatnich lat. Jeden odcinek był dla niego absolutną niespodzianką
"The Bear" debiutuje w Polsce na Disney+ z trzecim sezonem, jednak już od dłuższego czasu jest określany serialowym fenomenem ostatnich lat. Przed premierą nowych odcinków mieliśmy okazję porozmawiać o produkcji z Lionelem Boycem, aktorem wcielającym się w postać Marcusa.
Katarzyna Ulman, Interia: Jak opisałbyś te trzy sezony "The Bear" i zmiany, jakie zaszły w twoim życiu, biorąc pod uwagę popularność serialu i jego świetny odbiór wśród widzów oraz krytyków?
- Sądzę, że zarówno twórcy jak i scenarzyści znajdują nowe sposoby, aby przekroczyć granice serialu telewizyjnego. Za każdym razem piszą coś nowego i nie powtarzają wątków z poprzednich sezonów. Świetne w naszej ekipie jest to, iż mimo wielkiej popularności, jaką teraz cieszy się serial, to za każdym razem, kiedy wchodzimy na plan, wiemy, że wszyscy chcemy tu być i nakręcić najlepszy serial, jaki możemy. Nie ma wtedy tej całej otoczki - tylko nasza grupa oraz nasz "mały" serial.
Czytałam, że wielu fanów pojawia się w miejscach, w których odbywają się zdjęcia do serialu. Jak odbierasz zainteresowanie serialem i twoją postacią z ich strony?
- To jest strasznie fajne i oznacza, że widzowie czują emocjonalną więź z serialem. Może się to zdarzyć tylko wtedy, kiedy na czymś komuś naprawdę zależy. Rozumiem z czego to wynika i naprawdę wolę to niż - alternatywę - gdyby odbiorcy nienawidzili serialu.
Czy jest jakaś decyzja twórców, jaką podjęli przez te trzy sezony, która naprawdę cię zaskoczyła?
- Jest wiele wątków, które mnie zaskoczyły, ponieważ Christopher Storer [twórca "The Bear" - przyp. red.] jest niesamowicie dobry w robieniu rzeczy, których nikt się nie spodziewa. Kiedy myślisz, że pójdzie prosto, on nieoczekiwanie skręca. W trzecim sezonie ogromną niespodzianką był dla mnie pierwszy odcinek. Nie sądziłem, że tak zacznie serię - a ten epizod to świetna rzecz na otwarcie.
Co czeka Marcusa w tym sezonie?
- Kontynuujemy wątek z poprzedniej serii, restauracja jest już otwarta i bohaterowie starają się, aby wszystko wyszło jak najlepiej. Marcus musi oczywiście poradzić sobie także ze zdarzeniami, jakie miały miejsce w jego prywatnym życiu; z bólem... Jednocześnie w pracy chce dać z siebie wszystko i podchodzić do niej kreatywnie.
Jeżeli chodzi o przygotowanie do nowej serii - nauczyłeś się czegoś nowego podczas przygotowań do trzeciego sezonu? Nowych przepisów, technik, itp.
- Jak zawsze przygotowujemy się dość intensywnie. Współpracuję z Courtney Storer oraz wybitnym cukiernikiem Malcolmem Livingstonem i uczę się techniki. W drugim sezonie starałem się wyrobić pewne nawyki; teraz skupiliśmy się na technice oraz jej udoskonalaniu - musiałem cały czas myśleć "jestem w tym najlepszy". Ważna była również precyzyjność i ją również ulepszałem.
Czy poznałeś nowe przepisy? Przygotowałeś nowe wypieki?
- Teraz przygotowujemy się bardziej mentalnie - nie jesteśmy nastawieni na produkt końcowy, ale raczej skoncentrowani na sposobie wejścia w rolę. Nauczyłem się robić włoską i szwajcarską bezę czy nutellę od zera, ale nie było to robione na potrzeby serialu, a raczej dla praktyki; wejścia w rolę.
Ekipa uczy się wiele od siebie nawzajem. Jaka atmosfera panuje na planie?
- Na planie zawsze jest miło. Każdy z ekipy lubi się zresztą; wszyscy entuzjastycznie podchodzimy do serialu. To bardzo spokojny plan - do momentu, kiedy zaczynamy kręcić albo mamy bardziej "techniczne" próby. Wtedy może zrobić się dość intensywnie. Nie zapominajmy też o montażu, który sprawia, że wszystkie te sceny są o wiele bardziej dramatyczne niż w rzeczywistości. A tak to plan przypomina letnie kolonie.
Masz jakąś ulubioną potrawę, którą mógłbyś jeść codziennie?
- Nie gotuję w domu za często, ponieważ rzadko tam bywam (śmiech). A jak jestem sam, biorąc pod uwagę, że jestem leniwy, to nie gotuję. Najbardziej jednak lubię ciasto truskawkowe z jednej z restauracji w Los Angeles, która jest niedaleko mojego mieszkania. Za każdym razem, kiedy mam ochotę na coś słodkiego i jestem w LA, to idę właśnie tam.
Zobacz też: Miesiące pełne hitów. Najciekawsze seriale pierwszego półrocza 2024