Mocne słowa podczas gali rozdania nagród. Gwiazdy nie gryzły się w język
15 września 2024 roku odbyła się 76. gala rozdania nagród Emmy. Triumfowały seriale "Szogun", "Hacks", "Reniferek" i "The Bear". W czasie ceremonii nie obeszło się bez zabawnych i niezręcznych momentów. Bohaterem jednego z nich był Will Smith. Nie, nie ten Will Smith.
Gospodarzami gali byli Dan i Eugene Levy — ojciec i syn, laureaci Emmy za serial "Schitt's Creek". Na początku postanowili odnieść się do jednej z najbardziej palących kwestii współczesnej telewizji — czy serial "The Bear" jest na pewno komedią?
"Kocham ten serial i zdaję sobie sprawę, że wielu z was oczekuje od nas tego żartu. Czy 'The Bear' jest serialem komediowym? Cóż, w duchu 'The Bear' postanowiliśmy w ogóle nie żartować" - powiedział Eugene Levy co szczególnie rozbawiło Ayo Edibiri, gwiazdę produkcji.
Śmiechu zgromadzonym w Peacock Theater dostarczyła także Jean Smart. Aktorka, która otrzymała trzecią nagrodę Emmy za występ w serialu "Hacks" i szóstą w całej swej karierze, rozpoczęła podziękowania dowcipem: "Doceniam to, bo ostatnio nikt nie poświęca mi za dużo uwagi".
Podczas swojego wystąpienia pomyliła nazwę platformy streamingowej Max. Zbyła to kolejną kąśliwą uwagą: "Tak, tego właśnie potrzebowaliśmy. Więcej stacji telewizyjnych".
Odbierający nagrodę za najlepszy program rozrywkowy John Oliver wspomniał swojego niedawno zmarłego psa. W pewnym momencie głos komika zaczął się łamać. "Była cudowną psiną, a ta nagroda jest nie tylko dla niej. Jest dla wszystkich psów. Wszystkich. Dobre z was dziewczyny i chłopaki. Zasłużyliście na przekąskę" - mówił.
Statuetkę za scenariusz serialu dramatycznego "Kulawe konie" otrzymał brytyjski scenarzysta Will Smith. Zdając sobie sprawę, że dzieli imię i nazwisko z gwiazdorem kina, którego występ na gali rozdania Oscarów w 2022 roku zapisał się niechlubnie w historii nagród, swoją mowę zaczął od uspokojenia wszystkich zgromadzonych. "Spokojnie, przychodzę w pokoju" - zażartował.
Z racji zbliżających się wyborów nie mogło zabraknąć odniesień politycznych. Liza Colón-Zayas zachęcała podczas swojej mowy, by rejestrować się i zagłosować. Selena Gomez określiła Steve'a Martina i Martina Shorta, swoich partnerów z serialu "Zbrodnie po sąsiedzku", jako "dwie bezdzietne kociary".
Do niesławnych słów J.D. Vance'a, republikańskiego kandydata na wiceprezydenta, odniosła się także Candice Bergen. Gwiazda "Murphy Brown" wspomniała, że w 1992 roku jej bohaterka została skrytykowana przez ważnego polityka.
Candice Bergen przypomniała, jak jej postać była krytykowana w przeszłości za wybór samotnego macierzyństwa, podkreślając zmiany w społecznym postrzeganiu kobiet. "Dziś republikański kandydat na wiceprezydenta nie śmiałby wypowiadać się przeciwko kobietom za posiadanie dzieci. Także, jak to mówią, zrobiłam swoje. Miau" - mówiła.