Teraz albo nigdy!
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 280
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Romans na planie serialu

Tamara Arciuch idzie trudną drogą do szczęścia. Dla nowej miłości zrezygnowała z małżeństwa i spokoju. Czy los się do niej wreszcie uśmiechnie?

Walka trwa w najlepsze, bo mąż aktorki, Bernard Szyc, już na długo przed pierwszą rozprawą rozwodową zapowiadał, że zależy mu na orzeczeniu rozwodu z winy żony i wyłącznej opiece nad ich wspólnym synem, Krzysiem.

- Nie wyobrażam sobie nawet, że mógłby go wychowywać obcy mężczyzna - odgrażał się zraniony Szyc.

Rozwodu więc nie ma, bo ciągle są przesłuchiwani nowi świadkowie. Jest za to małe dziecko z nowym partnerem, Bartkiem Kasprzykowskim, którego Arciuch poznała cztery lata temu na planie serialu "Halo, Hans!".

On grał amanta o schizofrenicznej osobowości i co odcinek uwodził inną piękną nieznajomą, którą grała właśnie Tamara Arciuch. Bartek przyjeżdżał do Warszawy z Krakowa, gdzie na jego powrót czekała żona Agnieszka. Na Tamarę za to czekał mąż i syn w Gdyni.

Reklama

Aktorka, która spędzała coraz więcej czasu poza domem, mówiła wtedy:

- Mój mąż jest wyjątkowym, mądrym człowiekiem. Wie, jaki to zawód i nie zadręcza mnie o byle co.

Jednak, jak się wkrótce okazało, prawda wyglądała zupełnie inaczej.

Mąż Tamary nie był szczęśliwy, gdy ta wzięła udział w siódmej edycji "Tańca z gwiazdami" i przeprowadziła się z dzieckiem do stolicy. W tym samym czasie rozpoczęły się zdjęcia do serialu "Teraz albo nigdy!", gdzie znów zagrała z Kasprzykowskim.

Po pracy widywano ich na spacerze i wspólnych zakupach.

- Nie chciałbym, aby moja prywatność stała się towarem - mówił wtedy Kasprzykowski.

- Można mieć zawsze zastrzeżenia co do mojej gry aktorskiej, ale jeśli ktoś zaczyna oceniać moją życiową postawę, moją moralność, to to nie jest w porządku. Gdybym wiedział, że tak to będzie wyglądać, może zastanowiłbym się dwa razy nad wyborem zawodu.

Mimo, że para odmawiała wywiadów, informacje o ich życiu nie schodziły z pierwszych stron gazet.

Po raz pierwszy Arciuch i Kasprzykowski pokazali się publicznie razem na premierze filmu "Złoty środek". Tamara, w siódmym miesiącu ciąży, uśmiechnięta, pozowała do zdjęć w objęciach Bartka. Na pytanie, czy wyszli z cienia, zaprzeczali. Prawdą jest, że na cieszenie się szczęściem muszą poczekać.

Telemax
Dowiedz się więcej na temat: Tamara Arciuch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy