Czy kujony mogą być sexy?
Kaley Cuoco gra Penny w serialu "Teoria wielkiego podrywu". Utalentowana aktorka odkrywa sekrety fabuły szóstego sezonu serialu, życia miłosnego Penny oraz seksownych kujonów...
Czy Leonarda i Penny czekają jakieś problemy w nowych odcinkach?
- Och, zawsze jest problem z tą dwójką, ale to jest zabawna część tego serialu. Za każdym razem, kiedy patrzę na scenariusz, zadziwia mnie, w jakim kierunku scenarzyści prowadzą tych bohaterów. To dla mnie zawsze wielka niewiadoma.
Czy uważasz, że Penny i Leonard stanowią parę?
- Koniec końców, uważam, że w tym momencie są naprawdę dobrymi przyjaciółmi, w co szczerze wierzę. Za jakiś czas, jak chociażby na koniec serialu, naprawdę mam nadzieję, że będą razem - ale w tej chwili, myślę, że prawdopodobnie nie jest to najlepsze rozwiązanie.
Chciałabyś zobaczyć w tym sezonie Penny spotykającą się z innymi chłopcami?
- Bardzo bym tego chciała. Randkująca Penny... to byłoby zabawne. Właściwie nie spotykała się z nikim od dłuższego czasu, więc byłoby fajnie to zobaczyć w serialu. Zawsze interesują mnie nowe rozwiązania.
Co jeszcze chciałabyś zobaczyć w tegorocznej edycji serialu?
- W tym sezonie bardzo bym chciała zobaczyć matkę Penny. Mam w głowie jej wyobrażenie. Jest jedynym rodzicem niepokazanym jeszcze w serialu. Byłoby fajnie, gdyby widzowie poznali ją w tym roku.
Kogo widziałabyś w tej roli?
- Lisa Kudrow byłaby idealna. Ten pomysł wciskam wszystkim, których spotkam. Mówię to w każdym wywiadzie z nadzieją, że ona może to przeczyta i zechce się zaangażować. To byłoby genialne. Wiem, że scenarzyści napisaliby dla niej coś świetnego, a zatem byłaby to super okazja - ale nie mam pojęcia, czy tak się właśnie stanie. Mogę jedynie trzymać kciuki.
Jak sobie wyobrażasz pojawienie się w serialu matki Penny?
- Uważam, że Lisa Kudrow jest w idealnym wieku, aby zagrać matkę Penny, ponieważ Penny jest jak mała Lisa. Widzę ją jako typową "kocicę" flirtującą ze wszystkimi chłopakami, to byłoby niezwykle zabawne! Mogłaby pojawić się w serialu jako taka sexy mama, ze skłonnościami do młodszych od siebie mężczyzn.
To wyjaśniałoby, skąd tyle problemów w rodzinie Penny...
- Dokładnie, mają tyle różnych problemów, np. wyroki w zawiasach i inne tego typu pokręcone sprawy. Te skłonności muszą skądś się brać - zapewne są dziedziczne, po matce!
Chciałabyś, aby Penny w końcu rzuciła pracę w Cheesecake Factory?
- Byłoby super odejść z tego miejsca. Jestem gotowa, aby już nie pracować w tej branży, ale taka historia dobrze sprawdza się w serialu. Uważam, że genialnie byłoby zobaczyć kolejne potworne próby aktorskie Penny. Jest straszną aktorką, ale właśnie to jest w niej najzabawniejsze.
Czy uważasz, że kariera aktorska Penny kiedykolwiek się rozpocznie?
- Masz na myśli, czy kiedykolwiek dostanie pracę? To zabawne! Ona robi wszystko, żeby wydostać się z tej restauracji, ale nie sądzę, że kiedykolwiek zostanie profesjonalną aktorką. Zawsze wydawało mi się, że dla niej byłoby super dostać pracę w jakiejś operze mydlanej i podszkolić się w grze aktorskiej. Cokolwiek się stanie, nie może zostać w tej restauracji. Ona nie znosi swojego mundurka, nie znosi wszystkiego, co wiąże się z tą pracą.
Jak określiłabyś relację między Penny a Amy?
- Amy jest bardzo dobrą przyjaciółką i zawsze chce pomóc. Uwielbiam to. Niektórzy uważają, że one zachowują się trochę tak, jakby były w związku, ale mnie się tak nie wydaje. Wiem, że Amy lubi być takim ramieniem, w który wypłakuje się Penny. Lubi mieć przyjaciółkę, którą odwiedza i przez którą jest odwiedzana. Penny może na niej polegać. Nie wiem czy potrafiłaby dobrze doradzić, ale i tak to robi. Amy też zaczyna dawać jej rady. To strasznie fajne widzieć, jak postaci dorastają, jak ewoluują.
Masz dużo frajdy przy produkcji serialu?
- Mamy mnóstwo zabawy na planie "Teorii...". Naprawdę jest prześmiesznie. Uwielbiam nasze próby w tygodniu, ale też super jest jak już nagrywamy przed publicznością. To zawsze jest genialne.
Co się dzieje podczas kręcenia "na żywo", jeśli żart nie rozśmieszy publiczności?
- Jeśli coś takiego się dzieje, scenarzyści piszą nowy żart. Niektóre żarty po prostu nie działają, przerywasz scenę i czekasz na śmiech, który nigdy nie nadchodzi. To zdarza się bardzo rzadko, ale jednak czasem. Myślisz wtedy: "No to świetnie! No cóż - nie zadziałało".
Co się dzieje, jeśli coś takiego ma miejsce?
- Trzeba grać dalej. Jak tylko scena się kończy, do akcji wkraczają scenarzyści. Widzisz trzydzieści osób biegających gdzieś tam za kulisami z trzydziestoma nowymi pomysłami na żarty. Takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Koniec końców, zawsze udaje nam się rozśmieszyć publiczność. Scenarzyści wiedzą, co robią i wiedzą, co jest zabawne.
Czy od początku przypuszczałaś, że serial odniesie taki sukces?
- Wiedziałam o tym od samego początku. Wiedziałam, że tworzymy coś bardzo śmiesznego i zupełnie innego. Mieliśmy niesamowitą obsadę i zabawne historie. Miałam przeczucie, że to wypali. Na szczęście miałam rację.
Co lubisz najbardziej w swojej postaci?
- Uwielbiam Penny, bo jest niewiarygodnie słodka. Ona kocha tych swoich kujonów. Nie ma w niej krzty wredności. Jest po prostu genialna.
I na koniec... czy geeki mogą być sexy?
- Pewnie, że mogą. Mądrość jest super seksowna. To są mądrzy, genialni ludzie - i to jest właśnie bardzo w nich pociągające.
Serial "Teoria wielkiego podrywu" emitowany jest na kanale Comedy Central, od poniedziałek do piątku, o godzinie 22:20.