Walczy ze śmiercią, a również tańczy
W serialu "Tancerze" Magdalena Walach gra Alicję, utalentowaną nauczycielkę tańca, próbującą zerwać z nałogiem. Teraz aktorka dołączyła do obsady "Ojca Mateusza".
O tym, że artystka wspaniale tańczy można się było przekonać, oglądając siódmą edycję "Tańca z gwiazdami", którą wygrała. Przede wszystkim jest jednak znakomitą aktorką, znaną m.in. z filmu "Enen" oraz z takich seriali jak "Pensjonat Pod Różą" czy "Twarzą w twarz".
Już wkrótce Walach pojawi się także w opowieści o księdzu-detektywie. W "Ojcu Mateuszu" wcieli się w rolę Moniki.
"To kobieta mieszkająca w magicznym Sandomierzu, która zna tytułowego księdza. Tam zresztą wszyscy doskonale się znają. Monika sprawia wrażenie kobiety bardzo szczęśliwej, jednak do czasu. Moja bohaterka dowiaduje się bowiem o ciężkiej chorobie. Nagle zaczyna zadawać sobie dramatyczne pytanie: Czy ja umrę? - opowiada artystka.
Próbując znaleźć wyjście z opresji, jej postać zacznie uciekać się do niekonwencjonalnych metod leczenia.
"Każdy z nas, gdyby znalazł się w podobnej sytuacji, starałby się za wszelką cenę ratować życie. Jak? Próbując znanych, powszechnie stosowanych sposobów, ale również szukając tych mniej oczywistych, włączając w to wszelkie sztuczki spoza zakresu standardowej medycyny" - przekonuje Walach.
Aktorka przyznaje, że jej postać w "Ojcu Mateuszu" jest bardzo podobna do innych jej bohaterek.
"Monika to kobieta, która dotyka ostateczności. Los stawia ją przed koniecznością ratowania tego, co najcenniejsze - życia. Moje bohaterki walczyły o rodzinę, miłość, o wyrwanie się ze szponów nałogu. Tu ocieramy się o innego rodzaju ostateczność. Poważna choroba sprawia, że czujemy się zdani na los, bezradni i zagubieni, a to otwiera pole do popisu dla rozmaitych oszustów, próbujących przekonać nas do swoich fantastycznych pomysłów. Monika będzie musiała walczyć z chorobą i czyjąś złą wolą" - charakteryzuje ją artystka.
Niezwykle skomplikowane są także losy Alicji, w którą wciela się w "Tancerzach". Od dłuższego już czasu kobieta stara się pokonać nałóg.
"Alicja Pawłowicz uległa alkoholowi, który zawładnął jej życiem. Sporo zniszczył, nic nie dał. Teraz próbuje się z tego otrząsnąć. Chciałaby móc liczyć na pomoc bliskiej osoby, bo przecież to właśnie bratnia dusza, ktoś kochający i rozumiejący, jest w takich sytuacjach niezbędny. Osoba, na której nam zależy, może być ogromną siłą, kimś, kto wskaże kierunek, zmobilizuje do odbicia się od dna i wyjścia na prostą. Także do dotrzymania danego sobie oraz temu komuś słowa. Mam nadzieję, że Alicji uda się wytrwać w postanowieniu zerwania z nałogiem" - mówi Walach.
Gwiazda lubi grać postaci, które zmagają się z poważnymi problemami.
"Dla aktora znacznie ciekawsza jest praca ze skomplikowanym materiałem. Z drugiej strony w teatrze miałam już okazję zagrać postaci, które są bardzo pozytywne, od początku do końca. I to także dało mi mnóstwo satysfakcji!" - kończy.
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"