Słomiany wdowiec
Marcin Rogacewicz, czyli serialowy Przemek Zapała z "Na dobre i na złe", pracuje obecnie na planie nowej produkcji Polsatu "Szpilki na Giewoncie". Gra w niej Grzegorza Zwolińskiego, partnera głównej bohaterki Ewy Drawskiej (Magdalena Schejbal).
Przypomnijmy, że "Szpilki na Giewoncie" to opowieść o 29-letniej Ewie, warszawiance pracującej w dziale reklamy ogólnopolskiego dziennika "Tu i teraz". Na skutek intryg szefa Ewa zostaje przerzucona do malutkiego oddziału jej firmy w Zakopanem. Będzie musiała zostawić w stolicy narzeczonego i pożegnać się z wygodami wielkiego miasta.
Ukochany Drawskiej Grzegorz Zwoliński jest tenisistą. Jednak nie bierze już udziału w turniejach, tylko trenuje młodych zawodników. Mimo tego nadal zachowuje świetną kondycję. Wraz ze sprawnością fizyczną w parze idzie olbrzymi urok osobisty, dlatego nie sposób mu się oprzeć.
- To mężczyzna, który bardzo lubi kobiety, dlatego można go z powodzeniem zaliczyć do grona kobieciarzy i flirciarzy - wyjawia Marcin Rogacewicz.
- Z Ewą tworzą burzliwą parę dwóch żywiołów.
Czy w związku z tym Grzegorz szybko pogodzi się z przeprowadzką swojej narzeczonej do Zakopanego i znajdzie sobie pocieszycielkę?
- Tego jeszcze nie wiem, ale wydaje mi się, że na pewno przeżyje wewnętrznie rozłąkę z ukochaną - mówi aktor.
- Zresztą jak większość słomianych wdowców w takiej sytuacji (uśmiech). Aby uporać się z tęsknotą, Grzegorz będzie odwiedzał Ewę w jej nowym miejscu zamieszkania i pracy.
Marcin Rogacewicz przyznaje, że zazdrości swojej serialowej narzeczonej.
- Gdyby los rzucił mnie podobnie jak Ewę w góry, wcale bym nie oponował - twierdzi.
- To było moje marzenie już od najmłodszych lat. Planowałem, że jeśli nie dostałbym się do szkoły aktorskiej, to przeprowadziłbym się w góry i został TOPRowcem, by ratować ludzi.