Podwójna dawka Zelta

- Oba sprawiły mi ogromną radość. Jeden to "Szpilki na Giewoncie", a drugi "Ludzie Chudego". Różnią się tematycznie. "Szpilki na Giewoncie" mają zabarwienie lekko komediowe, a "Ludzie Chudego" mają zabarwienie wyraźnie komediowe" - opowiada aktor.

I dodaje: "'W Szpilkach...' mam bardziej znaczącą postać. W 'Ludziach Chudego' gramy drużynę Chudego, którego gra Cezary Żak. Jest to drugi plan, ale w bardzo dobrym towarzystwie. W jednym i drugim serialu spotkałem się ze świetnymi reżyserami. Mam nadzieję na sukces obu tych projektów".

W "Ludziach Chudego" aktor gra policjanta, ale przekonuje, że nie wraca do wizerunku Arniego z "13 posterunku"?

- Ten serial, to nie jest sitkom, którym był "13 posterunek". Sitkom rządzi się swoimi prawami. Tam postaci rysowane są grubszą kreską i humor jest absurdalny. W "Ludziach Chudego" jest bardziej realistycznie. Komediowo, ale jednak realnie. Nie ma wgranych śmiechów. To jest zupełnie inna konwencja - tłumaczy.

W "Szpilkach na Giewoncie" artysta będzie grał jedną z głównych ról.

- Gram Patryka, szefa zakopiańskiego biura reklamy magazynu "Tu i teraz", do którego przyjeżdża główna bohaterka, którą gra Magda Szejbal, żeby zaprowadzić tam porządki, bo panuje tam lekko senna atmosfera. Wokół tego rozgrywa się cała intryga, zahaczając o życie prywatne bohaterów. Mam nadzieję, że ten serial się spodoba - twierdzi Zelt.

"Szpilki na Giewoncie" kręcone były w dużej mierze w górach, przede wszystkim w Zakopanem. Aktor wyznaje, że coraz bardziej lubi ten rejon Polski.

- Mieliśmy przyjemność poznać sporo górali i uważam, że to są zupełnie wyjątkowi ludzie. Przy bliskim poznaniu zawiązują się niesamowite przyjaźnie. Życzyłbym sobie wracać, przy okazji dalszych części tego serialu w tamte rejony.