Szpilki na Giewoncie
Ocena
serialu
7,8
Dobry
Ocen: 826
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Magdalena Schejbal żałuje, że czasy świetności paparazzi już minęły

Choć w realizowanej właśnie komedii romantycznej "Miłość na pierwszą stronę", której akcja rozgrywa się w środowisku paparazzi, gra drugoplanową rolę, to spokojnie mogłaby być też konsultantką przy tym filmie. Powód? Szczyt popularności Magdaleny Schejbal przypadł bowiem na okres, gdy fotoreporterzy robiący zdjęcia z ukrycia mieli swój najlepszy okres. Teraz aktorka nieco ubolewa, że paparazzich jest coraz mniej, bo ma wiele anegdot z nimi związanych.

W reżyserowanej przez Marię Sadowską komedii romantycznej "Miłość na pierwszą stronę", Magdalena Schejbal wciela się w Marikę, siostrę głównej bohaterki (Olga Bołądź), która stawia swoje pierwsze kroki jako paparazzo. Marika jest malarką oraz blogerką i influencerką, osobą niezależną, ale też wrażliwą, kimś, kto wymyka się ze schematu typowej feministki. O jej względy zabiega pewien niezdarny paparazzo "Krupnik" (Rafał Zawierucha), z którym współpracuje jej siostra. Film wejdzie do kin w pierwszym kwartale 2022 r.

W prawdziwym życiu Schejbal pracę paparazzich poznała na wskroś. "Przez większość mojej filmowej młodość byłam ganiana przez fotoreporterów. Kiedy zaczynałam pracę w zawodzie koło 2000 roku, jeszcze nie było paparazzich i tylu tabloidów. Z nadejściem mojej popularności, pojawiły się kolorowe gazety opowiadające o życiu znanych ludzi i nowy typ fotografa, który jeździ za tobą samochodem albo cię ściga. Moje pokolenia aktorów i starsi koledzy uczyliśmy się, jak z tym funkcjonować. Wcześniej dziennikarze się do nas zgłaszali, a zdjęcia były umawiane" - wspomina w rozmowie z PAP Life aktorka.

Reklama

"Miałam wiele bardzo niebezpiecznych sytuacji, które na szczęście kończyły się dobrze. Nieraz jako kierowca bardzo sprawnie gubiłam +ogony+. Myślę, że wpisałam się już na stałe w anegdoty moich kolegów-paparazzi. Pamiętam historie, kiedy fotoreporterzy, którym się wydawało, że są dla mnie niewidoczni, czołgali się w krzakach, chowali za drzewa i udawali ninję. Paru ściągano też z mojego płotu spod domu, paru dostało w +papę+ od moich sąsiadów. Dużo tego było" - opowiada Schejbal.

"Teraz jest trochę tak, że ze względu na media społecznościowe, gdzie znany osoby same pokazują swoje życie, zawód paparazzo został trochę odsunięty na bok. Chłopaki nie mają pracy. Mam nawet dwóch sąsiadów, którzy do tej pory pałali się tą profesją. I faktycznie muszą się przebranżowić" - mówi Schejbal. Wspomniani sąsiedzi krępowali się proponować jej "ustawki" - udawane sesje zdjęciowe robione z ukrycia, ze względu na to, że znają się prywatnie.

"Myślę, że czas paparazzi bezpowrotnie już minął. Z jednej strony to dobrze, bo nie ma już tych stresów, że ktoś nas podgląda i jeździ za nami, co było też niebezpieczne. A z drugiej strony trochę też szkoda, bo z tym wiąże się mnóstwo różnych anegdot i śmiesznych sytuacji" - stwierdza aktorka. Schejbal zdobyła popularność dzięki roli w serialu "Kryminalni". Głównej roli w telewizyjnej produkcji doczekała się w "Szpilkach na Giewoncie". (PAP Life)


PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama