Szpilki na Giewoncie
Ocena
serialu
7,8
Dobry
Ocen: 822
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Dobra passa aktora

- Sukces to podróż, a nie miejsce przeznaczenia, więc staram się tego trzymać i cieszyć się z aktorskiej przygody - mówi Marcin Kwaśny. Aktor czeka też na karierę, bo wróżka przepowiedziała mu ją po jego 30. urodzinach.

Trwa dobra passa w jego życiu zawodowym. Obecnie pracuje przy dwóch serialach "Apetyt na życie" i "Szpilki na Giewoncie" oraz na planie filmu "Historia Roja".

- Bardzo się cieszę, że nastał pracowity dla mnie okres. Dostaję skrajnie różnorodne role, a to jest niezwykle twórcze. Ja wciąż się uczę tego zawodu i ciągle daje mi on sporo satysfakcji - przekonuje.

I dodaje: - Życie jest jak wielki tort urodzinowy. Trzeba go jeść tak, by się nie zadławić, a jednocześnie mieć świadomość tego, że każda porcja może być ostatnią.

Adam Gajdar, jego bohater z "Apetytu..." nie zawsze zachowuje się jak dżentelmen. Z drugiej strony pada ofiarą kobiecej manipulacji. Aktor stara się nie wydawać sądów na temat postaci, w którą się wciela.

Reklama

- Ocena należy do widza. Staram się być przekonujący i odnajdywać w granych przeze mnie postaciach, nawet negatywnych, pierwiastek dobra lub komizmu. Nikt przecież nie jest do końca zły lub dobry - mówi artysta.

Poza aktorstwem Kwaśny ma wiele ciekawych pasji.

- To kwestia temperamentu, który nie znosi bezczynności. Jeżdżę konno, pływam, a ostatnio zacząłem dużo biegać. Jednak największą pasją wciąż pozostanie teatr - twierdzi.

Poza tym gra też na gitarze.

- Zainspirowali mnie do tego Bono z U2 oraz Robert Gawliński, którzy grają na tym instrumencie. Dorwałem kiedyś gitarę i szarpałem za struny tak, by uzyskać dźwięki choć trochę podobne do zasłyszanych w radiu. Dobrze, że mam wyrozumiałych sąsiadów - śmieje się.

Na szczęście żona aktora podziela te pasje.

- Zaraziłem ją miłością do koni. Zawsze je lubiła, ale bała się jazdy. Przezwyciężyła opór i mamy kolejną okazję, by razem spędzać czas - opowiada.

Para nie wie jeszcze, jak spędzi wakacje.

- Chcieliśmy polecieć do Meksyku, ale mój urlop w teatrze Kwadrat przypada na okres, kiedy jest tam bardzo gorąco i deszczowo. Na pewno odwiedzimy Puszczę Białowieską. To dla nas magiczne miejsce mocy - kończy artysta.

Z Marcinem Kwaśnym rozmawiała Katarzyna Szymanek.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy