Kontynuacji tego serialu wyczekuje cały świat. Pracują już nad scenariuszem
Niedawno informowaliśmy, że "Szogun" powróci z kolejnym sezonem. Hiroyuki Sanada, nominowany do nagrody Emmy za wybitną kreację Torangi, także nie może doczekać się powrotu na plan. W wywiadzie dla Variety został zapytany o szczegóły kontynuacji popularnego serialu i opowiedział, w jakich produkcjach chciałby jeszcze wystąpić.
"Szogun" przenosi widzów do Japonii z lat 1600, stojącej u progu wojny domowej. Głównym bohaterem jest Lord Yoshii Toranaga (Hiroyuki Sanada), który musi walczyć o życie, podczas gdy jego wrogowie zaczynają się jednoczyć przeciwko niemu.
Produkcja zachwyca dbałością zarówno o detale wizualne (scenografia, kostiumy), jak i historyczne (przy produkcji pracowało wielu wybitnych specjalistów od dziejów Kraju Kwitnącej Wiśni, by jak najlepiej zobrazować feudalną Japonię).
Pierwszy sezon serialu jest dostępny na platformie Disney+. Na ten moment scenarzyści pracują nad kontynuacją.
Sanada nie tylko wystąpił w serialu, ale także został zaangażowany jako producent. Przez lata pracował nad przedstawieniem japońskiej kultury z jak największą autentycznością. Kostiumy, peruki i scenografia miały być odpowiednie dla feudalnej Japonii z 1600 roku. Nawet używany język był związany z epoką, a nie współczesnym japońskim.
"Ta historia to fikcyjna rozrywka, oparta na prawdziwych wydarzeniach i inspirowana historią. Aby opowieść i bohaterowie byli wiarygodni, musieliśmy zadbać o autentyzm i detale" - mówił w wywiadzie.
Hiroyuki Sanada kieruje się w życiu mottem, którego nauczył się od wojownika Tokugawy Ieyasu: "nigdy się nie spiesz".
"Został moim bohaterem, ponieważ zatrzymał okres wojny i stworzył pokojową erę na około 260 lat" - mówi Sanada o Tokugawie, który był inspiracją do stworzenia postaci Torangi w serialu.
Przy okazji rozmowy z Variety nominowany do nagrody Emmy aktor przyznał również, że chciałby jeszcze bardziej rozwijać swoje aktorskie umiejętności. Przykładowo, chętnie wziąłby udział w komedii romantycznej czy musicalu.
Sanada ujawnił, że scenarzyści powrócili do pracy, jednak nie widział jeszcze żadnych nowych materiałów. Aktor już teraz nie może się doczekać nowych pomysłów i rozwiązań, tym bardziej, że zaczną one wychodzić poza granice powieści Jamesa Clavella.
"Nie mamy powieści. Mamy wolność... Mam nadzieję, że nasi scenarzyści będą cieszyć się wolnością i oczywiście uszanują literacki pierwowzór".
Zobacz też: Powstaje serial ze świata "Yellowstone". Wielkie nazwiska w obsadzie
