Sukcesja Succession
Ocena
serialu
8,3
Bardzo dobry
Ocen: 28
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Gwiazdor "Sukcesji" zdradził, że gdy miał osiem lat, ojciec uratował mu życie

W zbliżającym się do wielkiego finału serialu „Sukcesja” Jeremy Strong kontynuuje rolę Kendalla Roya – jednego z dziedziców mediowej fortuny, który od początku uwikłany jest w trudną relację z ojcem, Loganem Royem. Aktor brawurowo ukazuje na małym ekranie emocje dorosłego mężczyzny, który w środku wciąż pozostaje małym chłopcem łaknącym ojcowskiej miłości i uznania. W niedawnym wywiadzie dla CBS aktor wyznał, że ta kreacja wymagał od niego sporego wysiłku, bowiem z domu wyniósł nienaganny ojcowski wzorzec. Na potwierdzenie swoich słów opowiedział o tym, jak jego tata uratował mu życie z narażeniem własnego.

Jeremy Strong: Ojciec uratował mu życie

Życie Jeremy’ego Stronga w niczym nie przypomina tego, które z powodzeniem od czterech sezonów prezentuje w serialu "Sukcesja". Serialowy Kendall Roy wychowywał się w zamożnym domu pod czujnym okiem ojca, rządzącego twardą ręką mediowego przedsiębiorcy. Kolejne sezony ukazywały skomplikowane relacje obu bohaterów, bunt syna, który zdawał się być następcą firmy, ale przede wszystkim jego pragnienie miłości i ciągłego imponowania nestorowi rodu. W życiu osobistym Strong nie musiał mierzyć się z takimi dylematami. Dorastający w robotniczej dzielnicy Bostonu aktor wspomina swojego ojca Davida jako niezwykle oddanego i troskliwego rodzica.

Reklama

Gwiazdor serialu wyznał, że jego ojciec był gotowy do wielu poświęceń, nie zawahał się nawet narazić własne życie, aby ratować swojego syna przed groźnym wypadkiem samochodowym. Aktor wspomniał, że gdy miał osiem lat, w trakcie spaceru do pobliskiego parku, ojciec zepchnął go z ulicy i uchronił przed potrąceniem przez nadjeżdżający samochód.

"Sukcesja": W życiu Stronga nie ma żadnej ukrytej traumy

Dziennikarz stacji CBS przyznał, że po takim wyznaniu trudno stwierdzić, aby w kreowaniu emocji, które widzowie podziwiają na ekranie, Strong mógł w jakikolwiek sposób czerpać ze swojego dzieciństwa. 

"Trudno mi powiedzieć, w jaki sposób udało mi się ukazać tę relację w serialu. W moim życiu nie ma żadnej ukrytej traumy" - zapewnił gwiazdor.

Zobacz też:

"Warszawianka": Znamy datę premiery serialu z Borysem Szycem! Zapowiada się hit?

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Sukcesja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy