Strażacy
Ocena
serialu
9,1
Super
Ocen: 485
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Strażacy": Superbohaterowie!

​- Strażacy długo na ten serial czekali, ale na pewno im się należał - przyznaje Jacek Lenartowicz. - dopiero teraz doceniam ich pracę - dodaje Jakub Wesołowski.




Wielu młodych chłopaków na pytanie: "kim chcieliby zostać, gdy dorosną?", bez zastanowienia odpowie - "strażakiem". To zawód, który uważa się za najtrudniejszy i najbardziej ekscytujący, a sami strażacy cieszą się ogromnym zaufaniem społecznym. - Wstyd się przyznać, ale o ich pracy przed rozpoczęciem zdjęć niewiele wiedziałem - opowiada Jakub Wesołowski (kapitan Rafał Borycki). - Jednak już pierwszego dnia na planie zorientowałem się, że to współcześni superbohaterowie, którzy nie dość, że całą dobę muszą być w pełnej gotowości do niesienia pomocy, to jeszcze każdego dnia ryzykują własnym życiem.

Niebezpieczne ujęcia



- Od początku mieliśmy na planie profesjonalistów, którzy podpowiadali aktorom, jak powinni się zachowywać w poszczególnych scenach - wspomina Maciej Dejczer. - Przed rozpoczęciem pracy przez dwa tygodnie strażacy demonstrowali np. jak oddychać w masce czy zachowywać się wewnątrz palącego się budynku. W pewnym momencie zauważyłem, że również ekipa techniczna pracuje w uniformach strażackich. Później zrozumiałem, że robią to dla własnego bezpieczeństwa. 

Reklama

Ciężko było oddychać



- Dołączyłem do obsady "Strażaków", gdy dowiedziałem się, że reżyseruje go Maciej Dejczer - zwierza się Maciej Zakościelny, serialowy aspirant Adam Wojnar.

- Oczywiście, spodobał mi się też sam pomysł i scenariusz. Na planie byłem przekonany, że sobie poradzę bez problemu. Maski strażackie mnie nie przerażały, bo często nurkuję i pomyślałem, że to dość podobna sytuacja. Gdy jednak zaczęliśmy kręcić sceny w pełnym umundurowaniu, to zorientowałem się, że w masce na twarzy ciężko jest oddychać, a co dopiero wykrzykiwać komendy, czy wypowiadać dialogi. Muszę dodać, że choć wcześniej pracy strażaków nie uważałem za wyjątkową, to po realizacji serialu zmieniłem zdanie. Poza tym okazało się, że oni są fenomenalnymi ludźmi, którzy nigdy nie pytają "co i za ile", tylko są zawsze gotowi do działania. Pomagali nam w najtrudniejszych ujęciach. Służyli radą i swoim doświadczeniem. Strażacy ujęli mnie też poczuciem humoru. Na koniec szkoleń, jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć, zafundowali nam "chrzest". Najpierw zawiązali nam oczy, a potem wrzucili w ubraniach do bani z wodą.

Jaki jest idealny strażak?



 Marta Ścisłowicz (w serialu Magda Konarska, naczelnik jednostki OSP) także nie kryje zachwytu ludźmi, z którymi zetknęła się na planie "Strażaków". - Moja bohaterka ma wszystkie cechy idealnego strażaka: jest odważna, mądra, odpowiedzialna, niezależna i silna - wyznaje aktorka. - Wciąż wspominam, jak ciepło przyjęli nas strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej 17 na warszawskim Ursynowie, który na pewien czas stał się dla nas drugim domem. Wszyscy ciężko pracowaliśmy. Fizycznie nie było nam lekko. Jednak dzięki temu w każdym odcinku nie brakuje tempa i emocji, co z pewnością widzowie docenią. Z perspektywy czasu oceniam, że strażak to nie zawód tylko służba!

Pierwsi na miejscu



 - Myślę, że już po emisji kilku pierwszych odcinków, każdy widz będzie mógł docenić pracę strażaka - mówi Jacek Lenartowicz, czyli komendant Kosmala. - Oni walczą z żywiołami. Pracują w sytuacjach, w których nikt nie chciałby się znaleźć. Są pierwsi na miejscu wypadku i zawsze gotowi, by udzielić pierwszej pomocy. Mam nadzieję, że tę prawdę o nich udało nam się w serialu rzetelnie pokazać. - Niebezpieczne sytuacje są elementem ich pracy. Co ciekawe, mają tylko minutę, by opuścić jednostkę - dodaje Jakub Wesołowski.

msob

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: Strażacy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy