"Strażacy": Niebezpieczny skok...
Potłuczone żebra, siniaki i wizyta w szpitalu - właśnie tak zakończy się kolejny dzień Adama w Żyrardowie. A co wydarzy się o poranku?
Pierwsze godziny Wojnar spędzi na jeziorze, szkoląc kolegów z OSP. I szybko odkryje, że jeden z ochotników - Boguś - nadaje się tylko na.... topielca. Bo na wodzie nie umie utrzymać się nawet przez pięć minut. Tuż po zajęciach, rozbawiony, Adam "podsumuje" kolegów:
- Jak na ratowników wodnych nie umiejących pływać... Fajnie, że żyjecie!
A kilka sekund później w remizie znów rozlegnie się alarm...
W jednej z kamienic wybuchnie pożar - a strażacy od razu odpowiedzą na wezwanie. Magda, tuż po przyjeździe na miejsce, zacznie wydawać rozkazy:
- Kazik! Boguś! Linie gaśnicze!
A po chwili sama wbiegnie razem z Adamem do budynku...
...Prosto do mieszkania, w którym pojawił się ogień. Oboje zaczną przeszukiwać wypełnione dymem pokoje
- i w końcu zauważą, że pod stolikiem siedzi przerażony, skulony chłopiec... Adam od razu chwyci dziecko na ręce:
- Już... zaraz będziesz z mamą...
A malec wyzna, że w domu jest także jego siostra: Julka...
Tymczasem przed budynkiem pojawi się przerażona matka...
- Gdzie dzieci!? Gdzie są moje dzieci?!
Synek kobiety - gdy tylko strażacy wyniosą go na ulicę - trafi pod opiekę ratowników. A Magda z Adamem wrócą do płonącego domu...
...I w środku zostaną rozdzieleni przez ogień. Julkę odnajdzie w końcu Wojnar:
- Trzymaj się mocno, ok?!
Ale gdy spróbuje wynieść ją na zewnątrz, w korytarzu będą już płomienie...
Zdenerwowany, strażak od razu chwyci za radio:
- Mam dziewczynkę... Wyjście odcięte!
I po chwili wyjdzie z małą na balkon...
- Julka!!!
Matka dziewczynki rzuci się w kierunku budynku, jednak Magda ją powstrzyma:
- Tam nie można! Zaraz ją ściągniemy...
A chwilę później strażacy zorientują się, że ich drabina jest zbyt krótka. Adam nie straci zimnej krwi i ani na chwilę nie wypuści Julki z ramion.
- Posłuchaj... obiecuję, że cię stąd wyciągnę, rozumiesz?
- Jak?!
- Musisz być tylko dzielna, tak?
Tymczasem jego koledzy rozłożą na ulicy skokochron...
- Skakałaś kiedyś na dmuchanym materacu?
- Raz, w wesołym miasteczku...
- Teraz też skoczymy. Trochę wyżej. Ale nic ci się nie stanie, obiecuję... To co? Wracamy do mamy?
Gdy materac wypełni się powietrzem, Magda od razu wyda rozkaz:
- Skacz!
A sekundę później Wojnar spadnie wraz z Julką z czwartego piętra...
Uderzenie będzie mocne, jednak Adam niemal natychmiast zerwie się na nogi - i w końcu zaniesie nieprzytomną Julkę do karetki... A lekarz od razu zacznie reanimację.
- Obudź się malutka...
Czy kolejna akcja strażaków zakończy się tragedią?