Strażacy
Ocena
serialu
9,1
Super
Ocen: 489
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

10 scen z życia: Maciej Zakościelny

Na szczyt wskoczył w ekspresowym tempie. Jak sam przyznaje, za szybko. Dziś spokojnie udowadnia, że jest więcej niż ładną twarzą.

Polski Brad Pitt - jak został nazwany Maciek - urodził się 7 maja 1980 r. w Stalowej Woli.

- Wyrosłem w rodzinie z tradycjami. Gdy chleb upadł na ziemię, to się go podnosiło i całowało. Do pieniędzy też trzeba było mieć szacunek. W domu obowiązywała kindersztuba. Babcia uczyła mnie zachowania przy stole. Jeśli miałem wrócić o umówionej godzinie, o żadnych wymówkach nie było mowy. (...) Ciągle słyszałem w domu, że "trzeba coś sobą reprezentować" - wyznał po latach aktor i zapewnił, że ideałem rodziny jest jego własna.

Początkowo, jak przyznaje, bliżej mu było do muzyka.

Reklama

- Podobno sam zmusiłem ojca, aby poszedł ze mną na egzaminy do szkoły muzycznej. Inspiracją była też babcia. Wierzyła, że do wartościowych rzeczy dochodzi się ciężką pracą i konsekwencją. Wszystkie swoje trzy córki wysłała do szkoły muzycznej. I było dla niej oczywiste, że też powinienem grać na instrumencie. Uczyłem się trzynaście lat. Skończyłem szkołę średnią w klasie skrzypiec - wspomina.

Jednak nie tyle on sam, co właśnie profesorzy i jedna z najważniejszych kobiet w życiu Macieja - babcia - dostrzegli w nim inny potencjał.

- Lubiłem bawić towarzystwo, popisywać się. Żarty sytuacyjne to była moja specjalność. Profesor od harmonii rzuciła raz: "Ty to byś się, Maciek, nadawał na aktora", potem ktoś inny powiedział coś podobnego. (...) Gdy byłem dzieckiem, babcia mówiła na mnie często "mój ty mały Delonie". Wtedy jeszcze nie wiedziałem, o co chodzi. Dziś wiem, że miała na myśli Alaina Delona. Może zostałem aktorem właśnie przez tego "delona". Może babcia mi aktorstwo swoim żartem jakoś zaprogramowała - śmieje się po latach aktor.

Prawda jest taka, że postanowił iść za głosem "mądrzejszych". Po liceum wyjechał do Warszawy i zdawał do Akademii Teatralnej. W poczet studentów dostał się za drugim razem. Studiował do 2004 r. Szkołę ukończył bez tytułu magistra. Mimo to zaczął kroczyć swoją drogą, bo jak sam mówi, aktorstwo to nie zawód, to sposób na życie.

Chłopak z rozkładówki

Zanim Maciek został ekranowym obiektem westchnień kobiet nad Wisłą, poznały go nastoletnie czytelniczki prasy.

20-letni, jeszcze nie aktor, był bohaterem kilku modowych sesji zdjęciowych w magazynach młodzieżowych typu "Bravo". Rok później pojawił się dwukrotnie na okładkach pism kobiecych.

- Wychowano mnie w przeświadczeniu,  że wszystko musi mieć solidne fundamenty. Inaczej się zawali - tłumaczy powód rezygnacji z modelingu.

Byle po nazwisku

Po skończeniu Akademii Teatralnej Maciej dostał niewielką rolę Marka w "Plebanii". Wkrótce Maćka "Zakoniecznego" (początkowo prasa plotkarska myliła jego nazwisko) zaczęto wiązać z koleżanką z planu, Agnieszką Włodarczyk.

- Łączy nas jedynie przyjaźń. Jestem przekonana, że Maciek zrobi w Polsce karierę - zapewniała Agnieszka. Wkrótce Zakościelny pojawił się na ekranie w "Na dobre i na złe", "Samo życie" czy "Sforze".

Strzał w 10.

Zaledwie trzy lata po swoim debiucie Zakościelny miał już w kieszeni pierwszą główną rolę - Marka w "Kryminalnych".

- Cały czas szukam nowych tematów, inspiracji, żeby postać Brodeckiego miała wiele barw, kolorów i żeby nie był to tylko facet, który gania za bandytami, choć nie ukrywam, że jest to jego ulubione zajęcie - mówił
o swoim bohaterze. Pytany, czy nie bo i się zaszufladkowania, odpowiadał: - Nie zastanawiam się, co będzie. Nie można być więźniem własnych myśli. W serialu grał do końca - 2008 r.

Bajka dla dużych

Jeszcze grając w "Kryminalnych", Maciej został zauważony przez reżysera Ryszarda Zatorskiego, który obsadził go w jego pierwszej głównej roli filmowej w komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj". Przy wsparciu Agnieszki Grochowskiej i Julki Wróblewskiej podbił serca milionów widzów.

- W Polsce robi się mało filmów, więc rozważam każdą propozycję, jaką otrzymam. Zdarzyło się, że odrzuciłem już kilka ofert, tu postanowiłem się zdecydować. Tak naprawdę ja jeszcze nigdy nie zagrałem, nawet w serialu, takiej roli: rysowanej grubą kreską. Ta postać dawała spore możliwości do pofantazjowania. Odbiegała od moich wcieleń serialowych - wyznał Maciej.

Nie ma wątpliwości, że w gatunku poczuł się naprawdę dobrze.

Rok później ponownie spotkał się z Zatorskim w pracy - tym razem u boku Anny Cieślak i Małgorzaty Kożuchowskiej w komedii romantycznej "Dlaczego nie!".

- Na razie dość amantów. Czekam na inne propozycje. Może jakiegoś boksera - oznajmił po premierze filmu. Ta nie pojawiła się, a aktor skupił się na projektach telewizyjnych.

Miłość przez ocean

Choć Maciej zawsze należał do osób chroniących prywatność, nie udało mu się uniknąć rozgłosu, gdy związał się z aktorką, Izabellą Miko. W 2008 r. wyjechał nawet na kilka miesięcy do USA, gdzie na co dzień mieszka Iza.

- Kochają się, ale nie chcą stać się pożywką dla bulwarówek - mówili znajomi pary. W 2009 r. Iza przyjęła główną rolę w filmie "Kochaj i tańcz". Zamieszkali razem, a wkrótce... się rozstali. Podobno przerosła ich codzienność. Niektórzy twierdzą, że związek był tylko medialną zagrywką.

Powrót do korzeni

Biorąc udział w projekcie "Śpiewając Jazz", Maciej publicznie zadebiutował jako muzyk - skrzypek i swingowy wokalista. - Muzyka będzie zawsze obecna w moim sercu. Celowo zniknąłem ze sceny na jakiś czas. Postanowiłem w spokoju zająć się tym, co mnie pasjonuje i dzięki czemu się rozwijam - mówił. Rok później wziął udział w 2. edycji "Śpiewając Jazz".

Na kartach historii

Po zdjęciu kamizelki policyjnej aktor założył płaszcz żołnierza AK.

- Jako dzieciak ciągle miałem sny o wojnie. Od małego słyszałem historie o tym, że dziadek walczył w podziemiu. Kiedy kręciłem "Czas honoru", pomyślałem, że dziwnie się to wszystko układa, bo w jakimś sensie odgrywam losy dziadka - wyznał kiedyś aktor, który nie ukrywa, że "rola Bronka to jedna z tych, które na zawsze zostaną we mnie".

Feniks z popiołów

Po krótkich (rocznych) wakacjach Maciej wrócił na mały ekran ponownie jako bohater - strażak Adam Wojnar.

- Cieszyłem się, że zaczynam nowy projekt. Pomyślałem, że może odpocznę trochę od tego kurzu, pyłu w "Czasie honoru". A tu niestety znowu mundur, trudne zdjęcia na hali - żartował Zakościelny.

Romantycznie

Przełom roku 2015/16 przypomniał widzom Maćka w roli amanta. Zagrał w dwóch komediach romantycznych - "Listy do M. 2" oraz "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach".

- Przez te kilka  lat pojawiły się jakieś oferty, ale nie były one dobre. Chcę robić coś, co będzie dawać mi frajdę - skomentował swoją nieobecność  na dużym ekranie.

W nowej roli

Kilka miesięcy temu media doniosły, że w życiu aktora pojawiła się nowa dziewczyna. Wiadomo, że nazywa się Paulina Wyka i jest modelką. Można domyślać się także, że "ma własny światopogląd i błysk w oczach", bo jak sam kiedyś wyznał, takie kobiety go przyciągają. Niedawno para przywitała na świecie synka, który stał się dla Maćka całym światem.

- Rola ojca jest bardzo fajna. Niedawno skończyłem zdjęcia do filmu "Po prostu przyjaźń". Czekamy też, czy będziemy robić 3. sezon "Strażaków". Nigdzie się nie spieszę. Jest fantastycznie - wyznał ostatnio.

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: Strażacy | Maciej Zakościelny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy