Przygotujcie chusteczki, bo piąty sezon "Stranger Things" doprowadzi was do łez
David Harbour gościł w podcaście Happy Sad Confused. Podczas rozmowy zapowiedział, że finał nadchodzącego piątego sezonu "Stranger Things" jest najlepszym odcinkiem w historii serialu. Natomiast członkowie obsady mieli płakać podczas lektury scenariusza.
"Potrafię być bardzo krytyczny wobec naszego serialu" - mówił Harbour. "Niemniej [w finale] twórcy dowieźli. To najlepszy odcinek, jaki kiedykolwiek nakręcili".
"Gdy czytaliśmy scenariusz, pod koniec — przypominam, tylko podczas czytania — ludzie zaczęli płakać. Różni ludzie. Noah Schnapp [serialowy Will] mnie tym ujął" - kontynuował Harbour.
Aktor dodał, że jak najbardziej rozumiał emocje młodszej części obsady. "Dla tych dzieciaków to była ich młodość. Zaczęli pracę przy tym serialu, gdy mieli po 10-12 lat, a tutaj nagle czytamy scenariusz finału. Minęło dziesięć lat, a my badamy pomysły i to wszystko zostało zrobione tak dobrze, tak pięknie" - mówił.
"To świetny odcinek w świetnym sezonie. Pokochacie go" - zapewniał Harbour. W 2023 roku, jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć do piątego sezonu "Stranger Things", twierdził z kolei, że bracia Duffer (twórcy serialu) przeszli samych siebie, a ich scenariusze są znakomite.
Zdjęcia do piątego sezonu "Stranger Things" mają się ku końcowi. Finn Wolfhard, który od pierwszego sezonu wciela się w Mike'a Wheelera, powiedział 13 października 2024 roku w rozmowie z People, że "nakręciliśmy już prawie wszystko". Przewiduje się, że nowe odcinki pojawią się na platformie streamingowej Netflix w 2025 roku.