27 listopada 2025 roku na platformie Netflix zadebiutują cztery odcinki finałowego sezonu "Stranger Things". Natomiast w Sylwestra fani pożegnają bohaterów, których losy śledzili od 2016 roku. Co należy wiedzieć przed seansem zwieńczenia streamingowego hitu?
Akcja finałowego sezonu "Stranger Things" będzie rozgrywała się jesienią 1987 roku. Hawkins jest naznaczone skutkami otwarcia przejścia między wymiarami, a grupa bohaterów zjednoczy się wokół wspólnego celu — odnalezienia i pokonania Vecny. Problem w tym, że ten zniknął bez śladu. Nikt nie wie, jaki będzie jego następny krok.
Rząd wprowadza kwarantannę, wzmacnia kontrolę nad miastem i rozpoczyna polowanie na Jedenastkę, zmuszając ją do ukrywania się. Wraz ze zbliżającą się rocznicą zaginięcia Willa Byersa nad Hawkins znów gromadzą się ciemne chmury — nadchodzące starcie okaże się najgroźniejsze w historii.
"Ten sezon wyróżnia fakt, że zaczyna się w chaosie — nasi bohaterowie przegrali na końcu czwartego sezonu. Zazwyczaj pokazujemy ich normalne życie, szkołę i codzienność, a dopiero potem wkracza element nadprzyrodzony. Tutaj historia pędzi od pierwszej minuty" - mówi Ross Duffer, współtwórca serialu. Wcześniej zapewniano, że piąty sezon będzie połączeniem klimatu pierwszej serii z rozmachem czwartej.
Finałowy piąty sezon będzie się składał z ośmiu odcinków. Pierwsze cztery ukażą się o 2.00 w nocy 27 listopada 2025 roku. Kolejne trzy - 25 grudnia. "Stranger Things" zakończy się 31 grudnia 2025 roku. Wśród reżyserów znaleźli się bracia Matt i Ross Duffer, pomysłodawcy serialu, jego producent Shawn Levy oraz Frank Darabont, twórca "Skazanych na Shawshank" i "Zielonej mili". Będzie to dla niego powrót z artystycznej emerytury.
Czwarty sezon "Stranger Things" przyzwyczaił fanów do odcinków o metrażu filmu fabularnego. W pierwszej połowie finałowej serii tego nie uświadczymy. Ross, Duffer podał w mediach społecznościowych czas trwania nadchodzących czterech epizodów. Otwarcie sezonu, zatytułowane "The Crawl", zamknie się w 68 minutach. Drugi odcinek, "The Vanishing Of...", będzie miał 54 minuty, natomiast trzeci, "The Turnbow Trap", 66 minut. Czwarty epizod, noszący tytuł "Sorcerer", potrwa 83 minuty.
Jak podał serwis "Puck News", każdy z ośmiu odcinków piątego sezonu "Stranger Things" kosztował około 60 milionów dolarów. Oznacza to, że budżet produkcji wyniósł około 480 milionów (a według niektórych raportów nawet 520 milionów) dolarów. Czyni to z historii braci Duffer najdroższy serial w historii.
W finałowym sezonie "Stranger Things" powrócą odtwórcy ról nastoletnich mieszkańców Hawkins: Millie Bobby Brown, Finn Wolfhard, Gaten Matarazzo, Caleb McLaughlin i Noah Schnapp. W swoich bohaterów, którzy są z nami od pierwszego sezonu, ponownie wcielą się także Winona Ryder, David Harbour, Natalia Dyer, Charlie Heaton i Joe Keery. Z postaci, które dołączyły do serialu w późniejszych odcinkach, zobaczymy między innymi Sadie Sink, Mayę Hawke, Bretta Galmana i Priah Ferguson. Jamie Campbell Bower powróci jako Vecna. Z kolei znana z serii "Terminator" Linda Hamilton wcieli się w nową postać – doktor Kay, agentkę rządową, której zadaniem będzie znalezienie Jedenastki.
Kto na pewno nie powróci? Twórcy zapewniają, że na ekranie nie zobaczymy Josepha Quinna w roli Eddie’ego Munsona. Bohater zginął w czwartym sezonie. Mimo to fani wciąż wyrażają nadzieję, że pojawi się w którymś z nadchodzących odcinków. "Uwielbiam to, jak Joe Quinn drażni się z ludźmi. Jednak [Eddie] nie [wróci], jest martwy. Zresztą Joe jest teraz tak bardzo zajęty, że dla każdego powinno być to oczywiste. Nakręcił jakieś pięć filmów. Kiedy niby miał mieć czas, żeby wrócić na plan 'Stranger Things'" - przekazał Matt Duffer w rozmowie z Empire.
Noah Schnapp, który wciela się w postać Willa Byersa, w rozmowie z The Hollywood Reporter zasugerował, że "widzowie będą naprawdę zdruzgotani" zakończeniem historii. "Nie mogę się doczekać, by zobaczyć reakcję świata na finał, bo z pewnością poleją się łzy i będzie smutno" - mówił aktor w kwietniu 2025 roku, przy okazji premiery "Stranger Things: The First Shadow" na Broadwayu. Także grająca Max Mayfield Sadie Sink wyjawiła, że ostatniego dnia na planie miała "oczy spuchnięte od płaczu".
Wtórował im wtedy Ross Duffer. "To koniec długiej podróży – zarówno dla nas, twórców, jak i dla samych bohaterów. [...] To będzie najszybszy początek, jaki kiedykolwiek nakręciliśmy, bo nasi bohaterowie od razu ruszają do akcji. Wierzę, że to będzie nasz najbardziej emocjonalny sezon. Finałowe odcinki mogą naprawdę poruszyć widzów, bo opowiadają o zakończeniu wspólnej drogi, a także o końcu dzieciństwa" - wyjawił.
Chociaż scenariusz piątego sezonu został ukończony jeszcze przed realizacją czwartego, twórcy nie mogli od razu wejść na plan. Zdjęcia opóźniały między innymi hollywoodzkie strajki aktorów i scenarzystów w 2023 roku. Później należało się dostosować do kalendarzy aktorów. David Harbour kręcił "Thunderbolts*", a Winona Ryder "Beetlejuice Beetlejuice".
Zdjęcia ruszyły ostatecznie 8 stycznia 2024 roku i trwały aż do grudnia. Maya Hawke, która powróci jako Robin Buckley, zdradziła w podcaście "Podcrushed", że odcinki są bardzo długie (z takowymi mieliśmy już do czynienia w czwartym sezonie) i właściwie wszyscy pracują teraz nad "ośmioma filmami".
O skali projektu mówił także Ross Duffer. "Spędziliśmy cały rok na kręceniu tego sezonu. Ostatecznie nakręciliśmy 650 godzin materiału. Nie trzeba więc dodawać, że to nasz największy i najbardziej ambitny sezon w historii" - stwierdził.
"Opowiadaliśmy tę historię przez niemal dekadę" - napisał na Instagramie Ross Duffer po zakończeniu zdjęć. "Wielu członków naszej obsady dołączyło do nas, gdy byli dziećmi. Mieli po dziesięć lub jedenaście lat. Dla nich to nie był tylko serial. To był czynnik definiujący ich dzieciństwo. Dorastali na naszych oczach i stali się czymś więcej niż aktorami — dla nas są rodziną".
"Uważam za nią nie tylko obsadę. Nasza ekipa — spora część z niej jest z nami od samego początku — zajmuje wyjątkowe miejsce w naszych sercach. Ich zaangażowanie i pasja były podstawą tej produkcji. Wszyscy byli skupieni na tym, by doprowadzić tę historię do satysfakcjonującego końca. Włożyli to serca i dusze, a my nie moglibyśmy być bardziej dumni z tego, co osiągnęli".