Squid Game
Ocena
serialu
7,8
Dobry
Ocen: 68
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Squid Game": Największy serialowy turniej w Polsce!

O szalonej popularności "Squid Game" mówi się już od kilku tygodni. Serial, który niespodziewanie stał się hitem Netflixa, wzbudza jednak duże kontrowersje. Nie wpływa to jednak na jego ciągłą popularność. Internetowi twórcy prześcigają się w próbach odwzorowania serialowych gier. ReZgiusz zorganizował turniej na podstawie popularnego serialu, w którym udział wzięło 100 osób, a nagrodą było 10 tys. złotych! Komu udało się wygrać? Zobaczcie sami!

Fenomen serialu "Squid Game"

"Squid Game" to serial Netflixa, który pojawił się na platformie w połowie września tego roku. W zaledwie kilka tygodni po premierze stał się najpopularniejszą produkcją w historii serwisu, którą obejrzały miliony widzów z całego świata. Dla tych, którzy jeszcze nie oglądali "Squid Game", przypomnijmy, że w serialu 456 osób bierze udział w śmiertelnie niebezpiecznych rozgrywkach, w których każdy ma tylko jedną szansę na pomyłkę. Zwycięzca, któremu uda się przejść wszystkie konkurencje zdobywa wszystko, a przegrany - traci życie na miejscu.

Reklama

Południowokoreańska produkcja Netflixa sprawiła, że świat oszalał na jej punkcie. Również najmłodsi złapali się na ten trend, bo nawet w szkołach odtwarzano konkurencje ze "Squid Game", co bardzo zaniepokoiło nauczycieli i psychologów. Rozgrywki z serialu stały się bardzo popularne na YouTube, bowiem Ekipa Friza zorganizowała ostatnio słynną grę w "Światło czerwone, światło zielone". Teraz kolejny polski youtuber postanowił odtworzyć nie jedną konkurencję, a całą grę!

ReZigiusz i największy polski turniej "Squid Game"

ReZigiusz to popularny twórca, którego kanał w serwisie YouTube obserwują ponad 4 mln internautów. Influencer postanowił zorganizować cały turniej bazujący na grach z popularnego serialu Netflixa. Youtuber zebrał 100 uczestników, którzy zmierzyli się ze sobą w pięciu grach. Gracze musieli przejść ukradkiem pod czujnym okiem słynnej "lalki", przeciągać linę, wycinać popularne ciasteczka Dalgona, przejść przez most oraz... zagrać w "kalmara", ale w polskiej wersji!

Jak wyglądała polska odsłona głównej gry z południowokoreańskiej produkcji? Każdy z uczestników miał przyczepionego balona do klatki piersiowej. Zadaniem było zniszczenie balonów przeciwników, a wygrywał ten, który jako ostatni zachował swojego. Dla zwycięzcy przeznaczono nagrodę pieniężną w wysokości 10 tys. złotych, a wszystkie gry odbywały się pod czujnym okiem ratowników. Komu udało się wygrać turniej zorganizowany przez ReZigiusza? Zobaczcie sami!

Autor: Hubert Wiączkowski

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy