Grzegorz Stelmaszewski: Gotowa historia na film
Grzegorz Stelmaszewski został aktorem właściwie przez przypadek. Urodził się w Łodzi, a jego dzieciństwo nie należało do najszczęśliwszych. Dorastał w nienajlepszej dzielnicy, a co za tym idzie, wpadł w tarapaty.
"Urodziłem się w dzielnicy Bałuty. Kto jest z Łodzi, ten wie, co to za dzielnica. Po zmroku nie wolno wychodzić. Żeby tu żyć, trzeba znać przejścia między bramami i ludzi" - mówił w poświęconym mu odcinku programu "Uwaga!".
Za włamanie do jednego z mieszkań trafił do aresztu w wieku 17 lat. Za kolejne drobne kradzieże również odsiedział karę - łącznie spędził za kratkami 11 lat. Kiedy wyszedł po czwartej odsiadce okazało się, że jego zadłużone mieszkanie zostało sprzedane. Trafił do Schroniska Brata Alberta. Po latach w programie mówił:
"Miałem problemy z prawem, byłem też w więzieni. Pierwszy raz trafiłem tam, jak miałem 17 lat, potem jeszcze parę razy. Za drobne kradzieże przeważnie. Ciężko było z pracą, mieszkanie miałem zadłużone. Pewnego dnia właścicielka kamienicy wykupiła ją i zostałem bezdomnym. Zgłosiłem się do schroniska Brata Alberta. W większości, to typowa degrengolada, ale sobie dawałem radę".
W schronisku Brata Alberta spędził siedem miesięcy. Swój pobyt wspomniał w "Uwadze!". Stwierdził: "Dostałem pracę w kuchni i miałem zajęcie przez cały dzień. To było dobre. Bezdomność nauczyła mnie pokory. Gdy tam mieszkałem ktoś przyjechał robić reportaż o bezdomności. No i dostrzegł mnie reżyser Piotr Trzaskalski i wezwał mnie na rozmowę i tak to się zaczęło".
W 2002 roku Grzegorz Stelmaszewski otrzymał rolę w filmie "Edi", a to otworzyło mu drogę do udziału w kolejnych produkcjach.
"To był 2002 rok. Koledzy mówili, że za dzień zdjęciowy płacą 100 złotych. Tych dni miało być 14. Łatwo obliczyłem, że zarobię 1400 złotych. Dla mnie wtedy to był kawał grosza. Wtedy zrozumiałem, że można żyć inaczej, że nie trzeba kraść" - mówił aktor na łamach "Super Expressu".
Na przestrzeni kolejnych lat zagrał m.in. w "Skorumpowanych" czy "Służbach specjalnych" oraz filmach "Król życia", "Las, 4 rano". Szczęście uśmiechnęło się też do niego w życiu prywatnym. W schronisku poznał pielęgniarkę, która później została jego żoną.
Niestety, Grzegorz Stelmaszewski zmarł w maju 2017 roku. Ciało aktora znaleziono w jego mieszkaniu. Kilkanaście miesięcy wcześniej walkę z rakiem przegrała jego żona.
Historię życia aktora opisał w książce ""Złodzirej" Ivo Vuco.