Teraz wolałby romantyczniej
Wentworth Miller, gwiazda "Skazanego na śmierć", rozgląda się za nowymi rolami. Chętnie odmieniłby teraz swój wizerunek.
Widzowie (a zwłaszcza, że tak napiszę, "widzki") darzą Millera ogromną sympatią, mimo że aktor nie starał się lansować w prasie kolorowej rzewnymi zwierzeniami czy anegdotkami ze swojego życia. Rola w znanym serialu i pewna aura tajemniczości, jaką zyskał unikając tabloidowych tematów, pozwoliła mu zebrać wokół siebie sporą grupę fanów i fanek.
Za najważniejszą z tej grupy aktor uważa własną mamę, o czym donosi "Tele Tydzień".
"Największe zaufanie mam do mojej mamy. Ona też jest największą fanką "Skazanego…" - wyznał Miller.
Czy to już klasyfikuje się do grupy "rzewne zwierzenia"?
Serialowy Michael chyba chciałby bardzo ocieplić swoje emploi, gdyż ciepła posada w "Skazanym…" jest już raczej nieaktualna. Celowałby więc chętnie w ciepłą rólkę w ciepłej komedii romantycznej.
"Taka rola skierowałaby moją karierę w zupełnie inną, ciekawą stronę" - stwierdził. Ale jak na razie propozycji ze strony producentów "ni widu, ni słychu".