"Singielka": Paulina Chruściel z miłości do Afryki nauczyła się języka suahili
Paulina Chruściel, czyli Elka z „Singielki”, często mówi w wywiadach o... Afryce – kontynencie, w którym zakochała się kilka lat temu i którą, dzięki licznym podróżom, zna już jak własną kieszeń. Aktorka podjęła nawet próbę nauczenia się suahili i dziś bez trudu porozumiewa się w tym języku!
Paulina Chruściel ma wiele cudownych wspomnień związanych ze swymi wyprawami do Afryki. Przez wiele lat zwiedzała ją w czasie kolejnych wakacji w towarzystwie swego ukochanego, reżysera Łukasza Wiśniewskiego.
Nikogo z najbliższych aktorki i reżysera nie zdziwiło więc, że właśnie Afrykę uznali za idealne miejsce, by wziąć ślub. Paulina i Łukasz pobrali się w Tanzanii...
- To wyszło z pasji, odruchu serca. Zamiast wydawać fortunę na wesele i białą suknię, pojechaliśmy do misjonarzy, ojców franciszkanów. Na misji powiedzieliśmy sobie tak - opowiadała Paulina Chruściel w wywiadzie dla magazynu "Dobre rady".
Odtwórczyni roli Elki w "Singielce" swój ślub w Afryce wspomina jako niezwykłe wydarzenie i cudowne przeżycie.
Zanim jeden z misjonarzy udzielił jej i Łukaszowi Wiśniewskiemu ślubu, spędzili na misji prawie dwa miesiące, pomagając franciszkanom w ich codziennej pracy i razem z nimi zwiedzając Tanzanię.
- Oni pokazali nam prawdziwą Afrykę, do której nie trafia się z biurem podróży - mówi aktorka.
Paulina Chruściel nie kryje, że właśnie podczas zakończonej ślubem podróży na Czarny Ląd postanowiła nauczyć się suahili, a że ma talent do nauki języków obcych, nie miała z tym najmniejszego problemu. Aktorka co prawda nie włada suahili tak dobrze jak angielskim, francuskim czy czeskim (przez rok studiowała slawistykę), ale potrafi prowadzić w tym egzotycznym języku proste rozmowy.
- Jestem ciekawa ludzi, a mówiąc w ich języku, skracam dystans, szybko nawiązuję kontakt - twierdzi i dodaje, że znajomość języków obcych bardzo ułatwia życie w podróży.
Jednym z wielkich marzeń aktorki jest nauczenie się języka... japońskiego i zwiedzenie całego Kraju Kwitnącej Wiśni. Marzy też o kolejnej wyprawie do Afryki. Na razie jednak Paulina Chruściel nie może sobie pozwolić na dalekie podróże, bo cały swój wolny od pracy czas poświęca 3-letniej córce. Kiedy jednak Marianka nieco podrośnie, mama z pewnością zabierze ją na wyprawę po Afryce i pokaże miejsca, które kocha i do których bardzo tęskni...