"Singielka": Karolina Gorczyca potrafi namalować swe... marzenia!
Karolina Gorczyca, czyli Sylwia Flis z "Singielki", miała kiedyś bardzo nietypowy sposób na to, by jej marzenia się spełniały. - Malowałam swoje marzenia na małych karteczkach i przyklejałam na ścianie - mówi.
Karolina Gorczyca nie kryje, że od zawsze ma głowę pełną marzeń. Kiedy mieszkała jeszcze w Krakowie, gdzie studiowała, rysowała to, o czym marzyła, a kartki z malunkami przyklejała nad swym łóżkiem.
- Rysowałam to, co chciałam osiągnąć i... wszystko się spełniło! Raz namalowałam sobie małe, własne mieszkanko. Po pół roku już w nim zamieszkałam - mówi.
Karolina Gorczyca wierzy, że marzenia się spełniają, a jeśli czegoś się bardzo pragnie, wcześniej czy później się to osiągnie. Aktorka żartuje, że kiedyś, gdy była jeszcze nastolatką, miała naprawdę szalone marzenia. A dziś?
- Chciałabym przede wszystkim, żeby moja córka była zdrowa, żebym mogła stale zapewniać jej możliwość rozwoju. Chciałabym mieć domek z ogrodem, podróżować i robić w życiu to, co chcę, a nie to, co muszę. Mam całą listę marzeń! - wyznała niedawno.
Odtwórczyni roli Sylwii Flis w "Singielce" twierdzi, że od najmłodszych lat stara się konsekwentnie realizować swoje marzenia. Gdy powiedziała rodzicom, iż chce zostać aktorką, usłyszała od nich, że to nie jest dobry pomysł i lepiej by zrobiła, gdyby poszła na medycynę.
- Dobrze, że to słyszałam, bo z przekory postanowiłam właśnie robić to, co mi odradzano. Zastanawiające, skąd w młodym człowieku bierze się pragnienie sięgnięcia po marzenia, kiedy raczej wybija mu się je z głowy... Ważne chyba, żeby spotkać ludzi, którzy ciągną cię do góry zamiast w dół. Ja na takich trafiłam - powiedziała w wywiadzie dla jednego z magazynów.
Karolina Gorczyca uważa, że najlepszą drogą do spełnienia marzeń jest... pracowitość.
- Pracowitość wyniosłam z domu rodzinnego. A także wiarę, że sama mogę dać sobie ze wszystkim radę - twierdzi.