"Singielka": Dorota Pomykała jako nadopiekuńcza mama
Dorota Pomykała, czyli Sława z nowego serialu TVN - "Singielka" - przyznaje, że od czasów szkolnych nie marzyła o konkretnej kreacji aktorskiej. "Wszystko przyjmuję godnie i pogodnie" - przekonuje i dodaje, że aktorstwo to fajna zabawa. Pomykała zdradziła, czego zazdrości Meryl Streep...
Już w październiku zobaczymy panią w nowym serialu "Singielka". Jak zareagowała pani na wieść o ponownej współpracy z Julią Kamińską, z którą wcześniej spotkała się pani na planie serialu "Brzydula"?
- Obie ogromnie się z tego powodu ucieszyły, byłyśmy wręcz przeszczęśliwe i aż wpadłyśmy sobie w ramiona. Wtedy grałam jej przyjaciółkę, teraz - matkę. Mówią nam, że na ekranie widać ten nasz dobry kontakt, że się znamy, jakbyśmy rzeczywiście były rodziną, a "Brzydula" na to zapracowała. Prywatnie bardzo się polubiłyśmy.
Serial "Singielka" to, podobnie jak "Brzydula", komedia. Dobrze się pani czuje w tym gatunku?
- W Polsce mam taki przedział wojewódzki - mazowieckie rozśmieszam, małopolskie "rozpłakuję". Tam gram dramaty, tutaj rzeczy lekkie. Gościnnie występuję w Och-Teatrze i w teatrze Polonia u Krysi Jandy. Tam natomiast gram w dwóch spektaklach ciężkiego kalibru - "Nieboska komedia" i "Bitwa warszawska 1920". Oba traumatyczne, silne, mocne, bolesne, ale i piękne. Jestem szczęśliwa, że mi się to tak wyrównuje. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła grać tylko w jednym gatunku, bo wtedy chyba bardzo bym cierpiała. Okazuje się, że i te i te pierwiastki mam w sobie i one tak harmonijnie ze sobą współgrają.
Jak się pani odnajduje w roli matki tytułowej bohaterki, singielki Elki, w którą wciela się Paulina Chruściel?
- W tym serialu jestem mamą nadopiekuńczą, nadwrażliwą, z takim pazurem nadgorliwości i rozdygotanych emocji. To może wyglądać na przerysowanie, ale konwencja tego gatunku na to pozwala. Scenarzyści napisali to tak sprawnie, dowcipnie, że właściwie bierze się materiał do ręki, że od razu jest się w roli, a aktor wie, co ma robić.
Ma pani jakąś wymarzoną rolę, postać, którą chciałaby pani zagrać?
- Od końca szkoły nie miałam tego typu marzeń. Za to zawsze miałam dużą radość, jak już grałam. Nigdy nie marzyłam o konkretnej roli, nigdy nie denerwowałam się, że czegoś nie gram. Wszystko przyjmuję godnie i pogodnie. Natomiast, jeśli rzeczywiście coś dostaję, to jestem bardzo szczęśliwa. Potrafię nie spać i nie jeść, myśleć, zastanawiać się i kombinować, jak by tę postać ugryźć. To mnie wtedy po prostu cieszy. Aktorstwo to jest taka fajna zabawa.
Mówi pani, że przeżywa swoje role, ale czy to się wiąże z tremą?
- Jeśli są to traumatyczne spektakle to jest temat rzeka, co się wtedy z człowiekiem dzieje, jak on nie śpi, jak się wewnętrznie spala... Taka "Singielka" to jest zupełnie inny gatunek - tu jest radość i wielka zabawa, coś szalenie przyjemnego, gdzie właściwie fruwa się w powietrzu. Natomiast te dramatyczne role wymagają dużego skupienia i zajrzenia w głąb.
Którą ze swoich ról wspomina pani, jako tę, do której musiała się pani specjalnie przygotować?
- Jedną z nich może być np. ta, którą grałam kiedyś w "Prawie Agaty". Moja bohaterka była skazana za zabójstwo swojego męża, nikt jej nie chciał bronić. Była to tak niezwykle dramatyczna postać, która bardzo mi zapadła w pamięć, dlatego że tam prawie nic nie mówiłam. To polegało na istnieniu, takim krojącym się od wewnątrz... To było niezwykłe doświadczenie.
Czy są jakieś aktorki, aktorzy, którymi się pani inspiruje?
- Moją inspiracją są rozmyślania, wchodzenie w głąb, człowiek, a właściwie studia nad nim. Oczywiście oglądam dużo pięknych filmów. Zazdroszczę Meryl Streep, że jest w wieku, w jakim jest, a wszyscy odważają się na to, żeby dawać jej grywać takie piękne, wszechstronne - bo ona jest bardzo wszechstronna - role. Lubię patrzeć na Sandrę Bullock - ona jest taka piękna. Karolina Gorczyca mi ją trochę przypomina. Bardziej inspiruje mnie rozwój duchowy. Muzyka klasyczna też mnie inspiruje.
(ur. 3 lipca 1956 roku w Świerklańcu) - aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna. Znana m.in. z takich seriali jak "Brzydula", "Szpilki na Giewoncie" czy "Prawo Agaty". Od października widzowie TVN będą mogli podziwiać aktorkę w serialu "Singielka". W 1991 roku Duńska Akademia Filmowa nagrodziła ją nagrodą Robert w kategorii Najlepsza aktorka za film "Urodziny Kaja". W 2002 roku podczas 27. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych została nagrodzona za drugoplanową rolę kobiecą w filmie "Moje miasto". W 2010 roku aktorka była nominowana do Złotej Kaczki.
Rozmawiała: Paulina Persa (PAP Life)