"Singielka": Dominika Gwit kończy 28 lat!

Choć nie można jej odmówić talentu, jest dyplomowaną dziennikarką, aktorką-amatorką całkiem dobrze radzącą sobie przed kamerami, a od niedawna także pisarką, widzowie kojarzą ją przede wszystkim z występów przed kamerami na temat odchudzania.

Trochę jest sobie sama winna, otyła dwudziestoparolatka postanowiła w pewnym momencie skończyć z niezdrowym stylem życia i wcielić w życie dietę, ruch i ćwiczenia. Nie zrobiła tego po cichu. Być może potrzebowała wsparcia, być może dopingowały ją światła kamer. Efekty jej pracy mogliśmy oglądać w "Dzień dobry TVN".

Dominika chudła, my się cieszyliśmy, a plotkarskie portale miały pożywkę. Gwit w niczym nie przypominała już "Grubej" z "Przepisu na życie". Po wielkiej batalii osiągnęła wymarzony rozmiar 36.

Dominika zniknęła z mediów na jakiś czas. Mogliśmy oglądać ją na branżowych imprezach, a dziennikarze bacznie śledzili czy nie przybyło jej kilogramów. W końcu zauważono, że aktorka zaokrągliła się tu i ówdzie. Przez internet przelała się fala hejtu.

"Haha teraz się tłumaczy że nadwaga wygrała. Też jestem otyła i sobie tłumaczę ostatni raz. Przegrała, żarcie wygrało. Co ma powiedzieć że torcik wygrał. Musi to jakoś ładnie ująć w słowa że źle się czuła jako chudzielec".

"Czy ta pani o niczym innym nie potrafi mówić tylko o swojej tuszy? Schudła i szybko przytyła, to się nadaje do psychiatry a nie do dietetyka" - grzmieli internauci.

Gwit nie było łatwo. Wystawiła się na publiczną krytykę. Ale zniosła i to. Swoją słabość przekuła w siłę. Wydała książkę "Moja droga do nowego życia", w której opisuje swoją historię.

Zamiast roztrząsać kwestię wagi, spróbujmy skupić się na jej rolach. W "Singielce" gra Gośkę, o ironio, specjalistkę od zdrowego żywienia, i nawet z dodatkowymi kilogramami jest bardzo przekonująca i... seksowna!

Czego możemy życzyć Dominice z okazji 28. urodzin? Tego, żeby jej role i inne osiągnięcia zawodowe przestały być oceniane przez pryzmat tuszy. Przecież lubimy ją taką, jaka jest, niezależnie od rozmiaru!