Dominika Gwit o swoim życiu intymnym. Zdradziła sekret!
Dominika Gwit uchodzi za jedną z najbardziej lubianych polskich aktorek. Widzowie szczególnie cenią ją za szczerość i dystans, jaki ma do samej siebie. W jednym z ostatnich wywiadów gwiazda zdecydowała się opowiedzieć szczerze o swoim życiu intymnym i zdradzić sekret udanego związku.
Dominika Gwit z polskim show-biznesem związana jest od przeszło dekady. Rozpoznawalność przyniosła jej rola w głośnym filmie "Galerianki" z 2009 roku. Później grała m. in. w serialach "Przepis na życie" i "Singielka". Wkrótce znów będzie można oglądać ją na dużym ekranie - w filmach "Gierek" oraz "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle". Ponadto aktorka regularnie występuje na deskach teatrów, a ostatnio doczekała się także własnego stand-upu muzycznego. W stworzeniu wyjątkowego widowiska pomógł jej Robert Górski. Jak opisuje sama Gwit, jej "Dystans albo wszyscy umrzemy" to "zabawny i czasem wzruszający spektakl, w którym opowiada o swoim życiu, o miłości oraz dążeniu do spełniania marzeń mimo przeciwności losu".
Dominika Gwit, promując autorski stand-up, udzieliła portalowi WP wywiadu, w którym z absolutną szczerością i bezkompromisowością opowiedziała o swoim życiu prywatnym. Już na samym wstępie rozmowy aktorka została intencjonalnie zapytana o dietę. Przyznała, że podobne pytania "doprowadzają ją do szału".
"Leczę się, dbam o swoje zdrowie, a wciąż muszę się tłumaczyć z tego, jak wyglądam. Dlatego na to pytanie odpowiadam: "a nie widać?" i ucinam wątek" - powiedziała.
33-letnia gwiazda wróciła też wspomnieniami do swojej pamiętnej metamorfozy. Przed laty udało jej się zrzucić aż 50 kilogramów. Dziś wyznaje, że to wcale jej nie uszczęśliwiło.
"Był taki moment w moim życiu, że nie radziłam sobie ze sobą, z moimi wahaniami wagi. Myślałam nawet, że powinnam udać się na terapię. Byłam bardzo nieszczęśliwa, wydawało mi się, że waga mnie definiuje. Katowałam się dietami, chudłam i tyłam na zmianę. System żywieniowy, który stosowałam, wymagał liczenia każdego grama węglowodanów, każdej kalorii. Schudłam 50 kg, ale dalej nie mogłam patrzeć w lustro" - wspomina Gwit.
"Punktem zwrotnym w moim życiu były diagnozy lekarskie. Okazało się, że aby utrzymać niską wagę, musiałabym całe życie być na diecie. Zaczęłam brać leki i przestałam tyć. Pewnie mogłabym zeszczupleć, ale przestało to być dla mnie priorytetem. Od kiedy zaczęłam stawiać na zdrowie, nie na wygląd, wszystko się zmieniło" - dodaje.
Dominika Gwit od trzech lat jest żoną montażysty telewizyjnego Wojciecha Dunaszewskiego. W rozmowie z WP uchyliła rąbka tajemnicy na temat swojego życia intymnego. Zdradziła, jak radzi sobie z niewybrednymi komentarzami ciekawskich internautów, którzy dopytują: "jak robi to z mężem".
"Mnie hejt otacza od zawsze. Staram się śmiać z takich komentarzy. Co z tego, że ktoś mnie po raz tysięczny nazwie "świnią" albo "spasioną orką". Mnie to nie rusza, bo mam piękne życie. Żal mi tych ludzi, bo nie mają szacunku do siebie, żadnej godności" - twierdzi Gwit.
Pytana o to, "jak jest z tym seksem", Dominika nie chciała ujawniać zbyt wielu szczegółów. Zdradziła jednak, jaki jest jej sekret udanego pożycia małżeńskiego.
"Nie zaproszę czytelników do łóżka (śmiech). Powiem tylko, że w momencie, kiedy pozbywamy się kompleksów i blokad związanych z ciałem, możemy się cieszyć życiem w każdym aspekcie" - wyznała szczerze.
Autor: Maria Staroń