Sex Education
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 123
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Sex Education": Szokujący, skandaliczny i prawdziwy? [recenzja]

Drugi sezon "Sex Education" jest skandaliczny (pierwsze trzy minuty pierwszego odcinka zapewne przejdą do historii, i to nie tylko z powodu doskonałego wyczucia komediowego Gillian Anderson), trochę szokujący (czasami bardzo) i intrygujący. Życie nastolatków z liceum Moordale jest przecież bardzo, ale to bardzo barwne.

Do tej pory nie było produkcji, czy na antenie telewizji ogólnodostępnej, czy na platformie streamingowej, w której bez wstydu opowiadano by o problemach wieku cielęcego i seksie.

Scenarzyści z empatią i  humorem przełamali tematy tabu; zaznaczyli, jak ważna jest rzetelna edukacja i potrzeba szczerej rozmowy z nastolatkami o ich problemach. W końcu przedstawili też wątki dotyczące tożsamości płciowej; aborcji oraz trudnych życiowych decyzji.

Tak, czasami przerysowali niektóre sceny, ale właśnie dlatego serial stał się popularny na całym świecie. Momentami jest skandaliczny, oburzający, ale i zabawny, prawdziwy i świetnie napisany.

Reklama

Pod tym względem drugi sezon nie różni się od pierwszego. Znajdą się i śmiałe sceny, i obsceniczne żarty, i parę szalonych pomysłów (pierwsze trzy minuty oraz spektakl w finałowym odcinku).

W nowych odcinkach większy nacisk jest jednak położony na życie i relacje nastolatków. Otis (Asa Butterfield) dalej nie potrafi dogadać się ze swoją matką Jean, oraz podejmuje kilka bardzo złych decyzji.

Jean (Gillian Anderson) ma zresztą w tym sezonie nieco więcej do roboty - zostaje rozwinięty jej wątek z Jakobem (Mikael Persbrandt). Maeve (Emma Mackey) zaczyna bardziej otwierać się na ludzi i w pewnym momencie staje się opoką dla Aimee (Aimee Lou Wood).

Dużo dzieje się też u Adama (Connor Swindells) i Erica (Ncuti Gatwa). Jeden próbuje odnaleźć swoje miejsce w życiu, a Eric spotyka na swojej drodze tajemniczego Rahima (Sami Outalbali). W większej tym razem roli wraca James Purefoy jako Remi, ojciec Otisa.

Podobnie jak "Atypowy" (serial o chłopaku z autyzmem) i "Spinning Out" (o łyżwiarce cierpiącej na chorobę dwubiegunową), "Sex Education" jest serialem skierowanym w zasadzie do nastolatków, jednak lepiej niż inne "dorosłe" produkcje, ukazującym różnorodność współczesnego świata. I jest to jedna z jego największych zalet.

Kolejną jest obsada. Casting jest perfekcyjny - rzadko zdarza się, żeby aktorzy byli tak świetnie zgrani i tak dobrze się razem bawili. Poza tym role są odpowiednio rozpisane - cała obsada może się wykazać, każdy z aktorów ma ważny i ciekawy wątek. Wszystko udało się uzyskać w zaledwie ośmiu odcinkach, a niewielu produkcjom się to udaje.

Na koniec warto wspomnieć o tym, że podbudowa pod trzeci sezon jest... bardzo dobra. W szczególności dotyczy to uwielbianego przez fanów wątku Otisa i Maeve. Co prawda finałowa scena może doprowadzić ich do białej gorączki (podobnie jak fanów "Żony idealnej", którym na początku drugiej serii również wycięto taki numer), ale... ale będzie ciekawie.

Drugi sezon "Sex Education" jest dostępny od 17 stycznia na Netflixie.

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy