Seks w wielkim mieście Sex and the City
Ocena
serialu
7,4
Dobry
Ocen: 251
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Gwiazda chce starzeć się z godnością

Aktorka Kim Cattrall przyznaje, że we współczesnej społeczności trudno starzeć się z godnością. Gwiazda "Seksu w wielkim mieście" podkreśla, że kobiety dojrzałe są piętnowane.

Aktorka znana z odważnej kreacji frywolnej i niezależnej Samanthy Jones z "Seksu w wielkim mieście" jest rozczarowana postawą społeczeństwa. Z jednej strony karze kobiety ono za to, że się starzeją, z drugiej strony piętnuje je, jeśli zrobią sobie operację plastyczną.

"Myślę, że mamy do czynienia z niewiarygodną kontrolą kobiet. Jeśli nic ze sobą nie robimy, wyglądamy jak stare babcie. A gdy zdecydujemy się na zabieg poprawiający wygląd, nagle stajemy się ofiarą chirurga plastycznego. Gdzie możemy zestarzeć się z godnością i szacunkiem? Ludzie nam nie pozwalają, szczególnie w Ameryce. To takie okrutne" - zauważa 54-letnia aktorka.

Reklama

W wywiadzie dla magazynu "Psychologies", Cattrall zapewniła, że jest zdeterminowana, aby zestarzeć się z godnością. "W końcu nie jestem lalką Barbie" - podkreśla.

Bunt przeciwko modzie na wieczną młodość był również jednym z powodów, dla którego zdecydowała się przyjąć rolę w filmie "Meet Monica Velour". Tytułowa postać to podstarzała gwiazda porno, która na życie zarabia, jako striptizerka. Zakochuje się w niej 17-letni Toby. Kim przytyła do tej roli 20 kilo.

"Nie jestem Barbie, nie wyprodukowała mnie firma Mattel, jestem człowiekiem z krwi i kości. Nie zamierzam zmienić się w Jokera z "Batmana", żeby zdobyć pracę. Starzenie się jest trudne - szczególnie dla kobiet. Każdy pamięta naszą atrakcyjność, która przemija. Ale tak już jest i trzeba się z tym pogodzić" - dodaje.

swiatseriali/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Kim Cattrall | Seks w wielkim mieście
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy