Za dwa tygodnie będzie... żoną!

"Sukienka prawie gotowa, obrączki zamówione... Nie mogę się już doczekać!" - napisała Monika Jarosińska na swojej internetowej stronie, informując przyjaciół o tym, że za niespełna dwa tygodnie zostanie żoną mężczyzny, który uczynił ją najszczęśliwszą kobietą na świecie.

Jeszcze kilka lat temu Monika mówiła:

- Marzę, żeby się zakochać. Chciałabym poznać fajnego faceta, u boku którego mogłabym iść przez życie. Chcę oszaleć z miłości!

Zanim poznała Roberta Korzeniewskiego, producenta muzycznego znanego też pod pseudonimem Mr Root, twierdziła, że nie najlepiej lokowała swoje uczucia, a mężczyźni, z którymi była związana, okazywali się nieodpowiedzialni. Trzy lata przed tym, jak w jej życiu pojawił się Robert, rozstała się z poprzednim narzeczonym. Po siedmiu latach bycia razem, doszli do wniosku, że nie pasują do siebie. Śmiała się wówczas, że jest panną z odzysku.

Monika jest kobietą, która doskonale wie, czego oczekuje od partnera. Na pierwszym miejscu wymienia lojalność i wierność.

- Nieważne, jak facet wygląda. Najważniejsze, żeby umiał kochać i okazywać miłość, żeby starał się opiekować swoją wybranką i dawał jej poczucie bezpieczeństwa. Idealny mężczyzna powinien poważnie traktować życie i uczucia, wiedzieć, czego pragnie kobieta i robić wszystko, by te pragnienia realizować - zwierzała się w wywiadzie.

Mówiła też, że chce wracać do domu z przekonaniem, że ktoś tam na nią czeka, ktoś tęskni, ktoś chce, by wróciła. Marzyła o spokoju u boku mężczyzny odpowiedzialnego i mądrego, takiego, który nie traktuje kobiety jedynie jako... ciało dające mu przyjemność. Gdy poznała Roberta Korzeniewskiego, uznała, że to właśnie na niego czekała przez całe życie.

17 czerwca spełni się największe marzenie aktorki. Tego dnia Robert poprowadzi ją do ołtarza i w obecności zaproszonych na ich ślub gości złoży jej przysięgę małżeńską