Robi to, co kocha
Stefano Terrazzino, aktor, tancerz i wokalista w jednym, zdradza nam swoje sposoby na poprawę nastroju.
- Wykształciłem sobie w życiu pewne sztuczki, po które sięgam, gdy dopada mnie podły nastrój - mówi Stefano Terrazzino, czyli serialowy Pino Tratini.
- Przede wszystkim nie uciekam i nie zamykam się sam ze swoimi problemami, tylko wychodzę do ludzi. W takich momentach niezawodnie pomagają spotkania z przyjaciółmi czy pójście do kina. Ważne, aby sprawiać sobie małe przyjemności, które od razu wpłyną na nasz humor. A gdy naprawdę mam już wszystkiego serdecznie dosyć, wyjeżdżam na kilka dni do domu do Włoch. Pobyt w rodzinnych stronach powoduje, że świetnie wypoczywam, nabieram energii i ochoty do działania, a w ten sposób powraca u mnie także dobry nastrój. Moje pozytywne nastawienie wynika ponadto z tego, że robię w życiu dokładnie to, co kocham - śpiewam, tańczę i gram w serialu. Moja praca jest moją pasją. Gdy wstaję rano, na twarzy maluje mi się uśmiech. Cieszę się z tego, że rozpoczął się nowy dzień. Dobrze mi ze samym sobą. - zauważa aktor.